reklama

Zespół Pieśni i Tańca Nowa Ruda obchodzi 50-te urodziny

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Fot. ZPiT

Zespół Pieśni i Tańca Nowa Ruda obchodzi 50-te urodziny - Zdjęcie główne

foto Fot. ZPiT

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Z wielką pompą tancerze obchodzić będą ten jubileusz za rok, a dziś Ewa Miś – Krzemińska, kierownik i choreograf zespołu opowiada o potędze pokoleń i wielkiej miłości do tego, co ludowe.
reklama

Zespół Pieśni i Tańca Nowa Ruda obchodzi w tym roku swoje 50-te urodziny. To pół wieku na scenie, lata wzruszeń, sukcesów i miłości do folkloru.

Przeczytaj najnowsze wydanie Kobiecym Okiem. Kliknij TUTAJ

 

Zespół Pieśni i Tańca Nowa Ruda istnieje pół wieku, czyli 50 lat minęło i mamy piękny jubileusz.

Najważniejsze jest to, że zespół dalej trwa. Pomimo, że czasy się zmieniają. Kiedyś warunki dla folkloru były bardziej korzystne, bo był inny kierunek i społeczeństwo było inne. Ważna jest jednak ta kontynuacja działalności. Teraz spotykam się z poszczególnymi rocznikami, czyli byłymi członkami zespołu. Wielkim zaszczytem jest to, że będą uczestniczyć w jubileuszu. Cały czas prowadzę też zajęcia z ludźmi, którzy tańczyli w pierwszym koncercie, w pierwszym składzie zespołu w 1971 r. Wówczas w grudniu odbył się koncert z okazji otwarcia Miejskiego Ośrodka Kultury. To potęga pokoleń i miłości do folkloru.

Jak narodził się Zespół Pieśni i Tańca Nowa Ruda?

Z tego co opowiadali jego założyciele, którzy wciąż w zespole tańczą do Nowej Rudy został zaproszony Jarosław Wojciechowski, który został kierownikiem i choreografem wówczas Dolnośląskiego Zespołu Pieśni i Tańca Nowa Ruda. Przyczyniła się też do tego kopalnia, która pomagała finansowo. Zaczęto chodzić po szkołach i szukać chłopców do zespołu. Pierwszym narybkiem byli chłopcy ze szkoły górniczej i młodzi górnicy. Zaczęło się od młodzieżowo-dorosłej grupy. Zaczęto jeździć na koncerty, a członkowie na ich czas byli zwalniani z pracy. Jednym autokarem jechali tancerze, drugim jechały skrzynie ze strojami. Były na to pieniądze i była potrzeba założenia takiego zespołu. Tancerze mieli robione makijaże, wybielane zęby, żeby były bielsze uśmiechy itp. Zaczęły się też zagraniczne wyjazdy do Tunezji czy Korei co w tamtych czasach było całkowitym oderwaniem się od codziennej rzeczywistości. W latach 70-tych zespół ruszył z kopyta.

Kiedyś kochaliśmy to co ludowe. Później od folkloru odchodziliśmy i wracaliśmy do niego i do dziś jest on obecny w naszej kulturze i w nas. Dlaczego?

W tych tańcach, melodiach, zwyczajach, które kultywujemy czuć polskość. To jest nasze. Nawet jak się jedzie za granicę to ludzie mówią, że oprócz pięknych strojów i tańców widać ten kontakt między partnerami na scenie. Jak bałkańskie zespoły tańczą po kole, w arabskich każdy tańczy osobno tu u nas pokazana jest nasza mentalność, emocje i naturalność. W naszych tańcach nie ma nic udawanego.

Do kultury polskiej bardzo mocno wraca słowiańskość. Zespół Pieśni i Tańca Nowa Ruda też sięga do tych korzeni?

Jest wiele takich momentów. Mamy np. tańce z regionu lubelskiego. Gdy przyjeżdża do nas zespół z Białorusi gra tą samą melodię. My mówimy np., że to jest nasze, a oni mówią, że to jest ich. Słowiański folklor bardzo się przenika, zwłaszcza w tych przygranicznych rejonach. Dużo jest podobnych tańców, melodii i słowiańskiego ducha w szerokim pojęciu. Nie mówiąc już o słowiańskiej urodzie naszych dziewcząt.

Jakie piętno na zespole pozostawiła pandemia koronawirusa?

Najbardziej brakowało nam spotkań i prób. Przez pandemię cieszę się jak pojedziemy gdziekolwiek wystąpić. Przez dwa lata nie było możliwości organizacji najważniejszego dla nas wydarzenia, czyli Festiwalu Folkloru w Nowej Rudzie. Kondycyjnie też odczuliśmy pandemię, bo nie mogliśmy ćwiczyć. Teraz czeka nas przez to wiele pracy. Odpadły nam wyjazdy zagraniczne. Pod koniec sierpnia byliśmy z dziećmi na obozie w Piechowicach. Trochę potańczyliśmy, poruszaliśmy się, pochodziliśmy po górach i na basen. Dzieci dzięki temu wróciły z dobrym nastawieniem do pracy.

50 lat istnienia zespołu mija w tym roku, ale ten jubileusz będziecie świętować w czerwcu za rok

Przez pandemię. Szykujemy trochę niespodzianek. Mamy nowe regiony i nowe tańce – sądeckie. Teraz szyjemy dla dzieci nowe górnośląskie stroje. Na pewno będzie kilka nowych układów tanecznych, a główną niespodzianką będzie to, że oprócz czterech grup, które aktualnie tańczą, wystąpią cztery grupy byłych członków zespołu. Od tych co odeszli z niego niedawno, po tych, którzy zrobili to lata temu.

Agnieszka Góralczyk

 

Czytaj także:

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama