– Moje córki dojeżdżają do szkoły z Ludwikowic Kłodzkich do Nowej Rudy i ledwo co się mieszczą w autobusie – mówi oburzony pan Jerzy. Jego zdaniem autobus, który wyjeżdża z Ludwikowic Kł. o godz. 7.20 zawsze jest tak przepełniony, że praktycznie nie można do niego w ogóle wejść. Z kolei nauczycielka Danuta Kazienko w rozmowie z Gazetą Noworudzką” opowiada o próbie dojazdu autobusem do Włodowic, niestety bezskutecznej. Czekając na ten autobus dowiedziała się, że kurs jest odwołany.
– Dla mnie to jest nie do pomyślenia, żeby bez powiadomienia odwołać autobus – mówi pani Danuta. Jej zdaniem, kontrowersyjne jest również to, że na dworcu autobusowym w Nowej Rudzie znajdują się nieaktualne informacje. – Na rozkładzie przy stanowisku nr 4 jest podany kurs z godz. 7.15 do Włodowic, którego w ogóle nie ma – dodaje. Teresa Sanojca, dyspozytorka z zajezdni w dzielnicy Drogosław, uważa, że większość tego typu zdarzeń to przypadek lub zbieg okoliczności.
Alicja Zaboronek
Więcej w 700 numerze "Gazety Noworudzkiej"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.