Inicjatorzy referendum poczuli się zastraszeni

- Nielegalnie zbieraliście podpisy. To się nadaje do generalnego inspektora danych osobowych - miał grzmieć Andrzej Behan, przewodniczący rady miejskiej w trakcie przerwy podczas ubiegłotygodniowej (środa, 30 lipca) sesji rady miejskiej. Tak przynajmniej mówi w rozmowie z dziennikarzami "Gazety Noworudzkiej" Andrzej Wyka, jeden z głównych inicjatorów przeprowadzenia referendum. To właśnie podczas niego mieszkańcy mieliby się opowiedzieć za dalszym istnieniem straży miejskiej w N owej Rudy. - W niecałe dwa dni zebraliśmy prawie 130 podpisów mieszkańców pod pismem do rady miejskiej, aby sama postanowiła zwołać referendum. Radni nie tylko nie wyrazili na to zgody, ale nawet zaczęli nas zastraszyć - żali się Wyka. - Czujemy się jakby ktoś próbował nas straszyć - podkreśla. Andrzej Behan nie chce komentować takich wypowiedzi. - Nie będę wchodził w szczegóły. Pracujemy nad tym pismem - oznajmia. Jednocześnie Behan przyznaje, że jest problem z udzieleniem odpowiedzi na to pismo. Więcej w najnowszym wydaniu Gazety Noworudzkiej nr 898.