Bieganów. W kwietniu ubiegłego roku, suka sąsiadki wybiegła na drogę i dotkliwie ugryzła mnę w nogę a dokładnie w kolano. Obrażenia były na tyle poważne, że musiałem korzystać z pomocy lekarza. Do tej pory uczęszczam na fizykoterapię - opowiada mieszkaniec Bieganowa. Sprawa trafiła na policję.
Kobieta nie zachowała należytych środków ostrożności, związanych z posiadaniem psa, który wybiegł na drogę publiczną i zaatakował idącego nią mężczyznę. Wezwana na miejscu policja, skierowała do sądu do spraw wykroczeń wniosek o karę grzywny - relacjonuje podinsp. Wioletta Martuszewska, rzeczniczka policji.
Co tam grzywny?!
To nie jedyny przypadek. Wiadomo, że właścicielka suki, trzykrotnie stawała przed obliczem wymiaru sprawiedliwości, w związku z niewłaściwą opieka nad zwierzęciem. Wszystkie zakończyły się prawomocnymi wyrokami nakazowymi.
Po raz pierwszy, 7 lutego 2024 r., Mariana D. została uznana winną i wymierzono jej karę grzywny, wysokości 800 zł, oraz obciążono kosztami postępowania sądowego. Kolejna sprawa zakończyła się 7 sierpnia 2024 r. Właścicielkę ukarano kolejną grzywną, tym razem w wysokości 300 zł - informuje sędzia Agnieszka Połyniak.
Lawina postępowań
Dwa dni później, na wokandę trafia następne pogryzienie. Mariana zostaje obwiniona o popełnienie 4 wykroczeń. Dwóch, z artykułu kodeksu karnego, traktującego o niezachowaniu ostrożności przy trzymaniu zwierząt i kolejnych, z ustawy o ochronie zwierząt, określających w jakich warunki powinny być trzymane psy ras, uznawanych za agresywne. Sąd Rejonowy w Kłodzku nie miał litości.
W tym postępowaniu, wymierzono karę grzywny, w wysokości 2 tys. zł ale zwolniono obwinioną z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych. Na rozstrzygnięcie czekają dwa następne wnioski, złożone przez policję. Pierwszy wpłynął 6 maja, następny 10 czerwca bieżącego roku. Sąd w Kłodzku nie wyznaczył jeszcze terminu posiedzeń - precyzuje rzeczniczka sądu.
Policyjna statystyka
Sądowe rozstrzygnięcia korespondują z policyjnymi notatkami, tyczącymi podjętych interwencji w Bieganowie. Wiele osób złożyło podobnie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw, polegających na niezachowaniu należytej ostrożności, w związku z posiadanem agresywnego psa - wyjaśnia rzeczniczka policji. O problemach z czworonogiem wiedzą władze gminy.
Byliśmy tam na kontroli. Suki na podwórku nie było, bo została zamknięta w domu. Pokazano nam kojec, który dla niej przygotowano. Wyglądało na to, że wszystko jest już w porządku
- opowiada krótko, sołtys Bieganowa.
Właścicielka nie odpowiedziała na prośbę redakcji o komentarz.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.