Jak to jest być sołtysem Bożkowa?
Świetna sprawa. Nie powiem: przygoda, bo nie traktuje tego jak przygodę, tylko jak odpowiedzialne zadanie. To jedna z lepszych decyzji w moim życiu, żeby się zdecydować na start. Z perspektywy tego już prawie roku mogę powiedzieć, że każdy kolejny miesiąc motywuje mnie do pracy, napędza, nawet jeśli zdarzają się takie momenty, gdzie praca słabiej idzie, albo powątpiewa, to za chwilę przychodzi jakaś okazja, która znów napędza i jeszcze bardziej chce się to robić.Jestem bardzo zadowolony po tym roku. Wiele osób mi mówiło, że to praca syzyfowa. Ja to zaakceptowałem i się do tego przystosowałem, i jest mi z tym naprawdę bardzo, bardzo dobrze.
Grudzień był u was pracowity: mikołajki, spotkanie z policjantami, ubieranie choinki w Bożkowie w rynku, rozdawanie prezentów dzieciom, zrobienie opasek odblaskowych dla dzieci...
Warto tu dodać jeszcze wigilie sołectwa Bożków, stowarzyszenia Radość, OSP i Koła Gospodyń Wiejskich, kolejność wymieniania oczywiście przypadkowa. Na przełomie listopada i grudnia zrobiliśmy bardzo dużo inicjatyw, których adresatami byli głównie dzieci i młodzież, a także rodzice, którzy przychodzili i bawili się ze swoimi dziećmi w różnym wieku.Mieliśmy taki moment, w którym przez trzy lub cztery tygodnie z rzędu organizowaliśmy jakieś wydarzenia dla dzieci. Też w ciągu tygodnia zdarzały się przeplatać różne wydarzenia, jak spotkanie z policjantami. A zdarzało się i tak, że w jednym dniu mieliśmy dwa wydarzenia, jak w dniu naszej wigilii.
Rano rozdawaliśmy dzieciom paczki, które zasponsorowało stowarzyszenie, z którym, nawiązaliśmy współpracę, a później była wieczerza opłatkowa. Grudzień był takim bardzo intensywnym czasem. I choć ten miesiąc kojarzy się z rodzinnym czasem, to ci, którzy mi pomagali byli z dala od swoich rodzin.
I tu słowa uznania dla naszych rodzin za wsparcie. Nie było łatwo balansować pomiędzy życiem zawodowy, rodzinnym i takim natłokiem wydarzeń wiejskich. Listopad i grudzień był dla nas takim niezłym wyciskiem, który daje kopa do dalszej pracy. Z całego serca dziękuję za wkład i energię każdemu, kto nam pomagał w listopadowych i grudniowych wydarzeniach. Zarówno radzie sołeckiej, jak i bliskim współpracownikom oraz przyjaciołom. Niezmiernie doceniam poświęcenie ich codziennych spraw na rzecz działania dla Bożkowa.
A co z tymi opaskami odblaskowymi?
To pomysł, który zrodził się wcześniej, ponieważ od wczesnej wiosny mocno współpracujemy ze stowarzyszeniem Radość, którego prezesem jest pani Alicja Kucharska, też członek rady sołeckiej. Stowarzyszenie chciało się zaktywizować i poprosiło mnie o pomoc. Na jednym ze spotkań wpadliśmy na pomysł, że warto byłoby zająć się bezpieczeństwem młodzieży, która wieczorami porusza się po bożkowskich ulicach, aby młodzi ludzie byli bardziej widoczni.Na dodatek mieliśmy wiele awarii oświetlenia, nie tylko w Bożkowie, ale i w sąsiednich sołectwach, więc my sołtysi interweniowaliśmy w odpowiednim referacie w gminie. Zrodził nam się taki pomysł, aby zorganizować te opaski: wspólnie - sołectwo Bożków i stowarzyszenie Radość. Spotkało się to z bardzo pozytywnym odbiorem, tak dużym, że skierowaliśmy tę akcję nie tylko do młodzieży, ale i do wszystkich osób, które poruszają się bożkowskimi chodnikami. Mieliśmy już dwie edycje rozdawania opasek i jest też w planach trzecia.
Ile dzieci uczestniczy w imprezach?
Największą imprezą była impreza mikołajkowa. Myślę, że było tam około pięćdziesięcioro dzieci, a może nawet więcej.
Wnioskuje Pan do władz gminy o remont mostku dojazdowego do poszczególnych domów, jak idzie?
Wnioskowałem o mostek, który znajduje się na tzw. Małym Bożkowie lub Bożkówku, zależy jak kto mówi. Całkiem niedawno dostałem odpowiedź, że ten mostek został dopisany do gminnych planów remontowych. Zaczął się nowy rok, będę na pewno weryfikował, czy jest szansa na naprawę tego mostku w tym roku.
Czy dobrze się dzieje, że w oficynie przy pałacu w Bożkowie powstaną mieszania?
Na ten moment nie mam wyrobionej opinii na ten temat. Kluczem tego tematu jest to, że coś się będzie działo z tą oficyną, że nie będzie się - mówiąc kolokwialnie - sypać. Ja już w przeszłości słyszałem różne wiadomości na temat tej oficyny, słyszałem o jakiejś restauracjo-kawiarni, o mieszkaniach pod wynajem... Nie chcę oceniać, dopóki coś tam nie powstanie i nie zacznie funkcjonować.
A czy jakiś market ma szansę powstać w Bożkowie?
To już zależne jest od planu zagospodarowania przestrzennego, który jest ciągle w trakcie procedowania. Były dwa wyłożenia, w drugim była już możliwość powstania marketu. Z tego, co się orientuję, będzie jeszcze trzecie wyłożenie, a co w nim - nie wiem.Natomiast jeśli w drugim wyłożeniu była taka możliwość, to zapewne będzie też w trzecim. Tu są tak naprawdę dwa czynniki: czynnik planistyczny, czyli ten który będzie przewidywał możliwość takiej inwestycji na terenie Bożkowa, ale i to, czy pojawi się inwestor. To są dwie składowe. I obie strony muszą tego chcieć.
Myśli Pan ze wszystkie uwagi mieszkańców zostaną uwzględnione w planie?
Mam taką nadzieję. Jestem jedną z tych osób, które przy dwóch pierwszych wyłożeniach dosyć głośno wyrażały swoje zdanie na ten temat. I mam nadzieję, że w planie wszystkie uwagi mieszkańców, tych, którzy mieli możliwość alb zdążyli złożyć takie wnioski, zostaną rozpatrzone pozytywnie.Oczywiście te wnioski, które nie mają wad proceduralnych i nie są obarczone jakimś wadami prawnymi. Mam nadzieję, że ze strony gminnej korzystnym okiem będą obserwowane takie wnioski. Zobaczymy, przyszłość pokaże.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.