Znowu, podobnie jak po katastrofie smoleńskiej liderzy wszystkich politycznych ugrupowań z jednej strony nawołują do zmiany języka politycznej dyskusji, z drugiej na zasadzie nie broń się, atakuj – obarczają się nawzajem winą za to co stało się w łódzkim biurze PiS-u. Chyba nikt nie ma złudzeń, że żadnego przełomu w naszym życiu politycznym tym razem też nie będzie. Co najwyżej może być jeszcze gorzej. Polska, zdaniem wielu komentatorów i socjologów, jest teraz bardziej podzielona niż w okresie PRL-u. Walka pomiędzy PO i PiS-em przypomina pojedynek dwóch trwających w klinczu bokserów, okładających się pięściami po głowie, dla których nie ma kompletnie znaczenia, że z każdą kolejną rundą ten zażarty pojedynek ogląda z trybun coraz mniej ludzi.
Romuald Piela
Więcej w 56 numerze "gazety Noworudzkiej"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.