Dobudowana ruina strachu

Część dobudowana do budynku gminnego przy ul. Głównej 23 w Ludwikowicach Kł. jest w rękach prywatnych i właśnie z tą dobudówką mieszkańcy mają problem. - Dach w tej prywatnej części zawalił się ponad rok temu. Jego mniejsza część, bo teraz to już połowy nie ma. Właściciel nie zrobił nic w kierunku, żeby ten dach zabezpieczyć, a my jedną ścianę mamy wspólną. Gminni urzędnicy niby dogadali się z właścicielem, że do końca października ma to przykryć, ale nie jakąś folią, tylko miał zrobić dach - mówi Henryk Geszczyński, mieszkaniec Ludwikowic Kł. - To, że jego część się zawali to pal licho, ale może przegnić nasza ściana, bo po niej już widać, że zaczyna się robić mokra – dodaje mieszkaniec. Ściany w domu u pana Henryka już są mokre, a za chwilę przyjdzie zima i pewnie spadnie śnieg, więc woda z niego stanie się kolejnym problemem lokatorów. - Dodatkowo część tych cegłówek z tego dachu spada na przejście, którym ludzie przechodzą. To stwarza dodatkowe niebezpieczeństwo, bo ktoś może dostać cegłówką – ostrzega mieszkaniec który twierdzi, że sprawa trafiła już na biurko kłodzkich inspektorów nadzoru budowlanego. Gmina bez echa Zapytaliśmy wójt Mierzejewską jakie działania podjęły władze gminy w sprawie budynku przy ul. Głównej 23 w Ludwikowicach Kł. i czy oraz kiedy sprawa została skierowana do nadzoru budowlanego w Kłodzku. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Odpowiedział nadzór Z kolei inspektorzy z kłodzkiego nadzoru budowlanego przyznają, że o sprawie słyszą pierwszy raz od nas. - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Kłodzku nie prowadził i nie prowadzi postępowania administracyjnego w tej sprawie. Do dnia dzisiejszego nie wpłynęło żadne pismo w tej sprawie do nas – potwierdza Zdzisław Wosiek, inspektor nadzoru budowlanego w Kłodzku. Po naszej interwencji obiecał, że w najbliższym czasie dokona oględzin budynku przy ul. Głównej 23 w Ludwikowicach Kł. - Podejmiemy stosowne działania przewidziane prawem – zapewnia Wosiek.