Przypomnijmy
Do tragedii doszło 30 maja 2018 r. O godz. 8.00 rano dyspozytor pogotowia ratunkowego odebrał telefon z podstawówki w Ludwikowicach Kłodzkich, gdzie pomocy potrzebowała 11-latka z krwotokiem z nosa. Dyspozytor najpierw przekazał instrukcję postępowania w takim wypadku. To nie pomogło. Po drugim telefonie pogotowie przyjechało. Ratownicy zabrali dziewczynkę do szpitala. Tam Oliwia C. zmarła nagle.
Błąd lekarski?
Kłodzka prokuratura sprawdzała, czy nie doszło do błędu lekarskiego. Później sprawę przejęła Prokuratura Rejonowa we Wrocławiu. Następnie, wraz z prokuratorem ją prowadzącym wróciła do Świdnicy. Śledztwo w sprawie śmierci dziecka trwało 3 lata. Na końcową opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej rodzice Oliwii czekali kolejne 2 lata. Okazało się, że błędu lekarskiego nie da się udowodnić, bo w szpitalu zostały zniszczone na to dowody.
Zacieranie śladów przestępstwa?
Prokuratorzy z Wrocławia prowadzili śledztwo w sprawie utrudniania postępowania karnego i udzielania pomocy sprawcy przez zacieranie śladów przestępstwa, polegającego na narażeniu przez personel medyczny oddziału pediatrycznego szpitala na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Oliwii C., co skutkowało nieumyślnym spowodowaniem jej śmierci.
Proces
Według śledczych trójka oskarżonych ukrywała lub niszczyła strzykawki użyte przy podaniu leku pacjentce, wprowadzali w błąd funkcjonariuszy policji co do rejestracji zapisów z monitoringu w szpitalu, ukrywali dokumentację związaną bezpośrednio i pośrednio ze zgonem pokrzywdzonej, a także zaniechali niezwłocznego zawiadomienia organów ścigania o śmierci pokrzywdzonej, po podaniu jej leku. Proces rozpoczął się pod koniec 2023 r. Do tej pory przesłuchano większość z 65 świadków. Kolejne rozprawy zaplanowano na koniec lutego. Akt oskarżenia przeciwko całej trójce wpłynął do sądu w listopadzie 2022 r.
Wpływowa
Tragedia rodziców dziecka i sądowy proces nie zachwiały karierą Jadwigi R., To w powiecie kłodzkim wpływowa osoba. Od15 lat kieruje szpitalem w Kłodzku, od kilku jest członkiem rady nadzorczej tamtejszego PKS-u. Przed rokiem startowała w wyborach samorządowych do sejmiku województwa dolnośląskiego, z listy Koalicji Obywatelskiej.
- Nie jestem osobą skazaną, a jestem osobą niewinną. Zarzut postawiony przez prokuraturę zacierania śladów w piątym dniu od zdarzenia jest chybiony, bo tych śladów po upływie pięciu dni po prostu nie mogło być" - mówiła wówczas Gazecie Wyborczej. Do Sejmiku się nie dostała. Postawiło na nią 4544 wyborców, zdobyła 2,12% głosów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.