Dobrym przykładem jest akumulator będący podstawowym urządzeniem służącym do gromadzenia energii elektrycznej. Sama nazwa jest pojęciem ogólnym, natomiast jego parametry techniczne, czyli pojemność, ciężar, czas rozładowania i ładowania decydują o jego zastosowaniu. Ten ostatni parametr czyli czas ładowania akumulatora jest główną przeszkodą w powszechnym wdrożeniu samochodów elektrycznych. Ich cena jest zdecydowanie wyższa od samochodów benzynowych ze względu na wysoką cenę zestawu akumulatorów. W dodatku przyzwoity zasięg pojazdu elektrycznego wiąże się z koniecznością posiadania kilkusetkilogramowego balastu akumulatorów. Pomimo to, już wkrótce będziemy świadkami przełomowych odkryć w tej dziedzinie. Obecnie koncepcje stworzenia lepszych akumulatorów wyrastają jak grzyby po deszczu. Niszę rynkową w zakresie akumulatorów szybko dostrzegły wielkie koncerny i ośrodki naukowe. Na przykład w Uniwersytecie Stanford prowadzone są obecnie prace nad ultra tanimi i prostymi w produkcji akumulatorami zbudowanymi z papieru oraz tuszu zawierającego węglowe nanorurki i srebrne nanoprzewody. Dzięki pokryciu specjalnie opracowanym tuszem zwykłego papieru do drukarki, powstaje urządzenie do gromadzenia energii o wysokiej przewodności. Choć papierowy superkondensator może być poddany ponad 40 tys. cyklom ładowania i rozładowania, to obecnie energia gromadzona jest tylko przez krótki czas. Szybkie samorozładowanie to główny problem do rozwiązania przed uczonymi ze Stanford. Pomimo to nadal zapewniają, że technologia będzie wkrótce gotowa do wdrożenia i produkcji.
Ostatnio o swoich planach poinformowała również firma IBM. Jej przedstawiciele twierdzą, że w przeciągu 5 lat opracują ogniwa litowo-powietrzne o gęstości gromadzenia energii 5 000 Wh/kg. Oznaczać to będzie prawdziwą rewolucją w transporcie i zastosowaniu odnawialnych źródłach energii. Jeżeli pomysły naukowców z IMB zostaną zrealizowane, to kilogramowy akumulator pozwalałby przejechać ok. 30 km, czyli samochód o zasięgu 600 km miałby zestaw o wadze zaledwie 20 kg. W dodatku moglibyśmy liczyć na niezwykłe przyśpieszenie w elektryfikacji motoryzacji oraz domowym wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii. Już za kilka lat w naszych domach będziemy mogli używać zamiast węgla w piwnicy odpowiednio duże zestawy akumulatorów. Natomiast o ich powszechnym zastosowaniu będzie decydować tylko cena, która do dzisiaj jest nieznana. Już za dwa tygodnie napiszemy o perspektywach rozwoju fotowoltaiki w najbliższych latach.
Roman Głaz
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.