Nasi czescy sąsiedzi są tego dobrym przykładem. Wystarczy przejechać granicę, aby zobaczyć potężne farmy fotowoltaiczne. Istnieją tam, ponieważ stworzono prawne i finansowe uwarunkowania pozwalające wytwarzać energię elektryczną i odsprzedawać ją do sieci elektroenergetycznej. W dodatku okazało się, że zamiast hodować krowy nałące, można wybudować farfarmę fotowoltaiczną i traktować to jako źródło niezłego dochodu.
Taka forma to także alternatywa wobec elektrowni atomowej jaka ma powstać w Polsce. Wystarczyłoby postawić farmę baterii słonecznych o pow. ok. 95 km kw., aby wytworzyć podobną ilość energii. Niemcy są tuż po Chinach drugim krajem na świecie, w którym zbudowano najnowocześniejsze zakłady w Europie produkujące baterie słoneczne. Przy ich tworzeniu pracuje kilkanaście tysięcy osób. Warto dodać, że instalacja fotowoltaiczna zintegrowana z budynkiem, to rzeczywisty kierunek rozwoju paneli słonecznych. Dachówki solarne na budynkach, przezroczyste szyby solarne, a nawet elewacje budynków pozwolą na zmniejszenie kosztów instalacji systemu Dodatkowo ograniczy niszczenie krajobrazu. Obecny cel, jaki stawiają sobie naukowcy w tej dziedzinie, to osiągniecie sprawności na poziomie 20 proc. w stosunku do tradycyjnych systemów fotowoltaicznych oraz osiągnięcie niskiej ceny nowego systemu. Dzięki temu cena energii fotowoltaicznej będzie porównywalna z ceną energii z paliw kopalnych. Proponuję bacznie przyglądać się poczynaniom naukowców i polityków. Zwłaszcza, że pojawienie się takich instalacji u nas będzie oznaczało dołączenie do grona krajów proekologicznych. Już za dwa tygodnie napiszemy o energii atomowej.
Roman Głaz
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.