W sobotę odwiedził Nową Rudę ks. Marcin, wrocławski egzorcysta, którego przyjazd zapowiadaliśmy tydzień temu. Już podczas podróży duchownego dochodziło do dziwnych zdarzeń. Najpierw zepsuł się samochód, a gdy już kapłan dotarł na „górę wisielców” okazało się, że dojście do miejsca, w którym popełniane są samobójstwa wcale nie jest takie proste.
- Sutanna i silnie padający deszcz nie ułatwiają chodzenia po lesie. Spodziewałem się tego. Szatan zawsze robi wszystko, żeby nie udało się odprawić egzorcyzmów - tłumaczył później ks. Marcin
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.