Gdzie jest pedofil?

Tego nie wie nawet świdnicki Sąd Okręgowy, choć urzędnicy prowadzący rejestr pedofilii zmienili informacje o jego miejscu pobytu z Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu na „w trakcie weryfikacji”. Czy to oznacza, że pedofil który skrzywdził małą dziewczynkę mógł wrócić do Ludwikowic Kłodzkich? - Z tzw. „obliczenia kary”, którym dysponuje Sąd Okręgowy w Świdnicy - jest to informacja sporządzana przez zakład karny - wynika, że skazany karę miał odbywać w okresie od 18 czerwca 2015 r. do 18 czerwca 2018 r. Sąd nie otrzymał dotąd z zakładu karnego, w którym skazany karę odbywał lub nadal odbywa potwierdzenia, że kara ta została odbyta, a skazany zwolniony z zakładu - informuje Agnieszka Połyniak, sędzia Sądu Okręgowego w Świdnicy. I paradoksalnie dopóki Sąd nie otrzyma ofi cjalnych dokumentów z Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu, nie dowiemy się, gdzie pedofi l teraz jest. W ustaleniu jego miejsca pobytu nie pomagają nam też pracownicy więzienia. Nie chcą nawet potwierdzić, czy opuścił ich mury. - Jeżeli Sąd orzekający w wyroku wyznaczy okres odbywania kary pozbawienia wolności, a Sąd Penitencjarny nie udzieli osadzonemu przerwy w karze lub warunkowego przedterminowego zwolnienia, to dany osadzony przebywa w izolacji penitencjarnej nie dłużej niż wynika to z wyroku Sądu - informuje nas jedynie Piotr Polanowski z Zakładu Karnego Nr 1 we Wrocławiu. Z najnowszych ustaleń dziennikarzy „Gazety Noworudzkiej” wynika jednak, że Chemielewski wyszedł z więzienia. Choć ma obowiązek meldowania się na policji, to na razie śledczy nie wiedzą gdzie jest i oznaczyli jego miejsce pobytu w rejestrze pedofilii na „w trakcie weryfikacji”. Może być niebezpieczny? To nie napawa optymizmem mieszkańców. Przypomnijmy: 8 października 2015 r. prokuratura oskarżyła Jana Ch. o dopuszczenie się innych czynności seksualnych w stosunku do osoby poniżej 15 lat. - Oskarżony został skazany na 3 lata pozbawienia wolności. Wyrok był prawomocny. Sąd wydał też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania do niej na odległość mniejszą niż 10 metrów na okres 5 lat, po odbyciu kary - przypomina Jan Sałacki, Prokurator Rejonowy w Kłodzku.