Gmina Radków. Od tamtej pory kobieta pozostaje w śpiączce. Obecnie przebywa na oddziale intensywnej terapii, pod stałą opieką lekarzy.
Codziennie siedzę przy jej łóżku, trzymając ją za rękę, wierząc, że kiedyś ją usłyszę, że spojrzy na mnie, że wróci do nas. Nasz synek Tomuś również walczy – przebywa na oddziale intensywnej terapii noworodka. Lekarze mówią, że jego stan jest stabilny, a życie nie jest zagrożone, ale w przyszłości, gdy tylko jego kondycja się ustabilizuje, będzie wymagał rehabilitacji i szczególnej troski. W domu czeka na mamę i Tomusia nasza córeczka Martynka, która codziennie pyta, kiedy mama wróci i co się z nią dzieje – opowiada Wojciech Jachimowicz, mąż pani Justyny.
Presja czasu...
Lekarze podkreślają – czas jest kluczowy. Każdy dzień zwłoki zmniejsza szanse na wybudzenie, dlatego konieczne jest jak najszybsze przeniesienie młodej kobiety do specjalistycznego ośrodka rehabilitacji neurologicznej, który daje realną nadzieję na poprawę i powrót do życia.
Niestety kryteria NFZ są tak wąskie, że nawet w tak ciężkim stanie Justynka nie kwalifikuje się do rehabilitacji finansowanej przez państwo, dlatego cały koszt musimy pokryć sami. Miesięczny pobyt to kilkadziesiąt tysięcy złotych – kwota całkowicie poza moim zasięgiem. Wiem jednak, że tylko intensywna rehabilitacja daje nadzieję na odzyskanie świadomości i sprawności – podkreśla Jachimowicz.
Chcesz pomóc?
Dwa tygodnie temu na portalu pomagamy.pl mężczyzna uruchomił zbiórkę pod nazwą „Justynka w śpiączce po porodzie”. Do tej pory ludzie dobrej woli przekazali na ten cel ponad 200 tys. zł, jednak potrzebna jest kwota dwukrotnie większa.
Chcesz pomóc? Kliknij TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.