Gmina Radków. To kosztowne przedsięwzięcie. Pieniądze przeznaczone na budowę schodów prowadzących na wieżę, trzeba było wydać na tynki. Okazało się, że pod warstwą żółtej farby, jaką pomalowana została za komuny, znajdują się oryginalne tynki sprzed wieków w kolorze różowym. Ich odtworzenie, zgodnie ze wskazówkami konserwatora, pochłonęło fortunę - mówi właściciel zabytku, Karol Głowa.
Ogram prac przerasta możliwości przędsiębiorcy
Od początku wiedziałem, że to nie jest projekt na budowę domku letniskowego, trzy kroki i zrobione. Nie do końca zdawałem sobie jednak sprawę, jak ogromne będzie to wyzwanie - dodaje Karol Głowa.Kupując zrujnowany zamek przed 3 laty, liczył na ulgi i państwowe dotacje. Nie przeliczył się, choć wsparcie okazało się skromne.
Z Polskiego ładu ok. 133 tys. zł, z urzędu marszałkowskiego i od wojewódzkiego konserwatora zabytków po 100 tys. zł, z ministerstwa kultury 0 ok.100. Najwięcej przekazał burmistrz niewielkiej gminy Radkowa, bo aż 200 tys. zł.
- wylicza.
Państwo ma inne priorytety
Nasze państwo stroni od wpierania dobrych rzeczy. Rząd wydaje pieniądze na kierunki dalekie od zabezpieczenia infrastruktury atrakcyjnej, obiektów rzeczywiście zabytkowych. Widać to po stanie dróg wojewódzkich, Wambierzyc czy właśnie zamku w Ratnie. Zamiast wspierać pasjonatów, takich jak Karol Głowa, rząd rozdaje pieniądze swoim - komentuje burmistrz Radkowa.Bednarczyk wie, jak ciężko przedsiębiorcom we współczesnej Polsce wypracować zysk, prowadził samodzielną działalność gospodarczą.
Najpierw trzeba zarobić na wypłaty, opłacić prąd i rosnące podatki. Niewielu stać na inwestowanie w zabytki
- dodaje.
Konserwator zadowolona z Głowy
Ma dotacje na prace zabezpieczające, czyli odbudowa wieży jest mocno zaawansowana. Właściciel systematycznie podejmuje prace w obrębie parku, wieży oraz głównej bryle obiektu, którą trzeba najpierw odgruzować, a potem dokładnie przebadać. Ma także wstępne pozwolenie na remont jednej oficyny, jest w trakcie remontu wieży, z udostępnieniem na cele turystyczne, także tam wszystko idzie do przodu. Natomiast trzeba się uzbroić w cierpliwość, ponieważ te prace są realizowane etapowo i spektakularnego efektu, w przeciągu najbliższych miesięcy na pewno nie będzie - mówi Anna Nowakowska, kierownik wałbrzyskiej delegatury wojewódzkiego konserwatora zabytków.
W budownictwie lekka zadyszka
Karol Głowa to poważany małopolski biznesmen. Zaczynał od sprzedaży komputerów, teraz obraca milionami. Z analizy portalu Gospodarka.pl wynika, że wartość zamówień publicznych udzielonych mu przez różne podmioty, w latach 2009-2023 sięgnęła 47 mln zł.Przetargi wygrywane przez jego firmę, zlokalizowane są głównie w Małopolsce, ale nie brakuje ich też na Dolnym Śląsku. W Radkowie, za ponad 12 mln zł, buduje halę sportową, w Dusznikach - strefę aktywności za ponad 7 mln.
Ludziom się wydaję, że te pieniądze chowam do kieszeni, a to nieprawda. Koszty budów nieustannie rosną, realizacja umów jest coraz trudniejsza. Materiały drożeją, pracownicy chcą zarabiać więcej, trzeba płacić a koszty energii rosną - mówi biznesmen. Mimo to Karol Głowa się nie poddaje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.