reklama

Kierunek – Koło Podbiegunowe

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kierunek – Koło Podbiegunowe - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDroga Trolli, Trondheim, Droga Atlantycka, Narwik, Lofoty to tylko niektóre punkty na mapie tapicera z Nowej Rudy, który jedzie z wyprawą na Koło podbiegunowe. Krzysztof Gołąb opowiedział nam dlaczego zdecydował się na tak ekstremalną wyprawę i jakie ma plany po powrocie z niej.
reklama

Wybiera się Pan z wyprawą na Koło podbiegunowe. Kiedy? Kto z Panem jedzie i skąd pomysł na tak daleką wyprawę? 9 lipca wyjeżdżamy z Polski. Jedziemy we dwójkę. Ja i szwagier. Jeszcze jedna osoba z Norwegii chce do nas dołączyć, ale to jeszcze nie jest na 100% pewne. Na razie wyraża taką wolę. Jedziemy jeszcze dalej niż przebiega linia Koła podbiegunowego, a przynajmniej mamy nadzieję tam dojechać. Jedziemy na sam szczyt, na najdalej wysunięty punkt w Europie, na Nordkapp. Od kilku lat myśleliśmy o takiej wyprawie. To nasze marzenie. Chcemy zrobić coś innego. Dlaczego padło na Koło podbiegunowe? To taki ekstremalny wyjazd. Dlatego, że to od kilku lat było moim marzeniem i nie jest to aż tak popularne. Nie wszyscy mogą tam pojechać. Czym będziecie jechać? Jedziemy motocyklami. Te motocykle to Honda Shadow i Honda Valkyrie. Jak długo będzie trwała podróż? Około 14 dni. Tam i z powrotem to prawie 8 tys. km. Na drogę powrotną mamy zaplanowane 4 dni i 2375 km do pokonania. Kilka razy będziemy przepływać promami, żeby np. dostać się na Lofoty, które po drodze chcemy zwiedzić. Kilka takich dodatkowych punktów mamy, które odwiedzimy, wśród nich jest Narwik, gdzie walczyli polscy żołnierze. Chcemy wracać przez Laponię i odwiedzić Św. Mikołaja (śmiech). Może trochę to śmieszne, że dorośli mężczyźni jadą do Mikołaja ale chcemy się przy tym dobrze zabawić. Będzie to dość kosztowna podróż. Macie sponsorów, czy pokrywacie koszty podróży z własnej kieszeni? Niestety pokrywamy te koszty z własnej kieszeni. Jakbyśmy mieli sponsorów to bardzo byśmy się cieszyli, ale na razie sami wszystko finansujemy. Taka podróż jest bardzo kosztowna, samego paliwa będzie potrzeba ok. 600 litrów i ono będzie najdroższe. Cała wyprawa to koszt ok. 7 tys. 500 zł. Do tego trzeba doliczyć jeszcze koszty wyżywienia. Droga daleka. Gdzie będziecie nocować? Macie już wszystko ustalone czy jedziecie na tzw. żywioł? Plan mamy. Jesteśmy przygotowani, ale wiadomo różnie bywa. Będziemy nocować w hotelach, namiotach i na kempingach. Czy to pierwsza taka wyprawa i czy ostatnia? Jeżeli się ta powiedzie to z następną wyprawą, chcemy jechać do Rosji, może pod Ural, ale najpierw musimy z tej wrócić. Lubimy przygodę, lubimy poznawać nowych ludzi i nowe miejsca. Jak na Wasz pomysł zareagowali znajomi i rodzina? Niektórzy z niedowierzaniem, niektórzy nas wspierają, inni zazdroszczą i mówią, że sami wybraliby się w taką podróż i trzymają za nas kciuki. Dziękujemy za rozmowę

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama