Kołacki oczami dzieci

 Z naszą redakcją tydzień temu skontaktował się chłopiec, który uczestniczył w kilku obozach organizowanych przez Stanisława Kołackiego. Zdaniem 16-letniego Kamila, gdyby nie Kołacki, to większość dzieci nigdy nie zobaczyłaby polskiego morza. – Stanisław Kołacki to nie tylko dobry opiekun, ale też wspaniały człowiek, który bezinteresownie poświęca się dla dobra dzieci – wyznaje Kamil. Zdaniem Marcina Florkowskiego, psychologa współpracującego z naszą redakcją, obydwie strony mają rację. – Przepisy są po to aby chronić dzieci przed oszustami. Jednak z drugiej strony uniemożliwiają najbiedniejszym dzieciom spędzenia wakacji nad morzem – mówi. Jego zdaniem osoby, które tworzą przepisy, nie biorą pod uwagę najbiedniejszych. Florkowski uważa, że inicjatywa i przedsiębiorczość ludzi jest bezcenna. – Jeśli znajdują się osoby, które chcą działać dla dobra biednych dzieci, to dobrze funkcjonujący aparat administracyjny powinien takich ludzi pielęgnować i wzmacniać ich inicjatywę – tłumaczy psycholog.  
Potwierdza to Stanisław Kołacki. Jego zdaniem w tej chwili działa zaledwie kilka inicjatyw, których celem jest pomaganie dzieciom. – Gdyby połączyć siły, to można by było sprawniej pomagać dzieciom – dodaje.

Alicja Zaboronek - Gazeta Noworudzka, 27.08.2009 r.