Kryzys w gminie

Tego nikt się nie spodziewał! Przed tygodniem (czwartek, 19 stycznia) miały się odbyć obrady Rady Gminy Nowa Ruda, podczas których posady mieli stracić przewodniczący Bogdan Tarapacki i wiceprzewodniczący Henryk Srokowski. Tego chciało 8 radnych związanych z Wójt Adrianną Mierzejewską. Tak się jednak nie stało, bo nie było komu poprowadzić obrad. Na sesje nie przyszli Tarapacki i Srokowski, ale też drugi wiceprzewodniczący Antoni Pukała. Nie było też innych radnych związanych z byłym wójtem Sławomirem Karwowskim. Sesja się nie odbyła. Radni związani z Adrianną Mierzejewską nie kryli zaskoczenia. Złożyli wniosek o zwołanie kolejnej sesji, na której ponownie będą chcieli odwołać Tarapackiego i Srokowskiego. Mają nadzieję, że wtedy uda się wybrać Grzegorza Nierodkę na przewodniczącego. Tarapacki co prawda zwołał obrady na dzisiaj (czwartek, 26 stycznia), ale niewiele wskazuje, aby sesja się odbyła. Powodem tego paraliżu - jak tłumaczy Srokowski - jest brak zgody na wybór Grzegorza Nierodki na przewodniczącego. - To najmłodszy stażem radny. Nie możemy dopuścić do tego, aby rada była źle zarządzana - ocenia wieloletni samorządowiec. Natomiast Bogdan Tarapacki nieobecność na sesji tłumaczy stanem swojego zdrowia. - Nie jest tajemnicą, że od kilku miesięcy jestem bardzo ciężko chory. Mam raka - mówi przewodniczący.

Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu Gazety Noworudzkiej nr 1027