Kto chce się pozbyć kotów?

Pisaliśmy już o problemie jednego z mieszkańców Jugowa, któremu ktoś ropą naftową oblewa koty. Mężczyzna boi się już nie tylko o swoje pupile, ale też o swoje bezpieczeństwo. Po publikacji artykułu zadzwonił do nas kolejny mieszkaniec, który uratował kota, którego ktoś próbował otruć. - Zająłem się jednym z kotów sąsiada, któremu ktoś oblewa je ropą. Kilka dni temu wróciłem wieczorem do domu. Parkowałem przed domem i usłyszałem wycie - relacjonuje mieszkaniec Jugowa (dane do wiadomości redakcji). - Zabrałem kota do domu. Sytuacja była jednak poważna, dlatego pojechałem z nim do weterynarza do Słupca. Jednoznacznie było widać, że kot jest oblany ropą - wspomina mieszkaniec. Kot został wymyty. Następnego dnia zaczął jeść. Dostał lekarstwa. W ciągu dnia zwierzę poczuło się lepiej. Ale zaczęła się z niego sypać sierść razem ze skórą. Mężczyzna nie zastanawiając się długo zawiózł kota do specjalistycznej kliniki we Wrocławiu, gdzie stwierdzono jego otrucie. - Prawdopodobnie będzie goły, choć jest szansa, że po kilku miesiącach sierść mu odrośnie. Przez najbliższe dwa tygodnie zostanie w klinice we Wrocławiu - ocenia mieszkaniec. O sprawie wie już noworudzka policja. Dla policjantów to co się dzieje w Jugowie, to przestępstwo. Mundurowi zadeklarowali, że przyjrzą się również tej sprawie.