reklama
reklama

Mają klawe życie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Mają klawe życie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSprawdziliśmy co robią wielcy przegrani ostatnich wyborów samorządowych? Bogdał odkrywa uroki tacierzyństwa. Jagódka siedzi w domu i gra na giełdzie.
reklama

Marek Bogdał przez 8 lat zasiadał w radzie powiatu. W ostatniej kadencji pełnił funkcję wicestarosty. Po przegranych listopadowych wyborach samorządowych nie został po nim ślad. Co teraz robi Marek Bogdał? Cały swój wolny czas poświęca wychowaniu 3-letniej córeczki.
– Kiedy pracowałem w starostwie moja córka bała się usiąść u mnie na kolanach, bo miałem dla niej tak mało czasu, że mnie nie rozpoznawała. Teraz w pełni mogę się poświęcić jej wychowaniu, co sprawia mi ogromną przyjemność – mówi zadowolony tatuś. Zawodowo Bogdał planuje wrócić do pracy na stanowisko dyrektora Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Gminy Kłodzko. Zanim został wicestarostą tam właśnie pracował. – Nie znam dokładnej daty powrotu do pracy, ale dostałem już pierwszą wypłatę – śmieje się były wicestarosta i zaznacza, że odpoczynek od polityki sprawia mu wiele przyjemności. Mimo to często myślami wraca do spraw powiatu. – Jest kilka rzeczy, które rozpocząłem, a nie zdążyłem skończyć. Dlatego interesuje mnie to, co się tam dzieję – wyjaśnia.
Według Bogdała powiat jest teraz w bardzo złej sytuacji finansowej. śmieszy go, że obecnie powiatem rządzą partie, które wcześniej doprowadziły go do ponad 48 mln zadłużenia. Zaznacza przy tym, że odchodząc zostawił kilka swoich cennych rad obecnym rządzącym. – Przede wszystkim trzeba nieuchronnie wprowadzać kolejne reformy ekonomiczne, bo zadłużenie powiatu jest czterokrotnie większe od jego rocznego dochodu. Co zrobią z moimi radami koledzy, tego nie wiem – mówi.

reklama

Więcej wolnego czasu po ostatnich wyborach ma również Marek Jagódka, były wicestarosta. On jednak nie narzeka na brak zajęć po odejściu ze starostwa. Ciągle pracuje na gminnym składowisku śmieci w Ścinawce Dolnej.
– Mój pracodawca nie wymaga ode mnie stałego przebywania na terenie zakładu. Jednak stale muszę być dyspozycyjny – mówi.
Jednym z bardziej zajmujących zajęć dla Jagódki stało się spędzanie czasu na salach sądowych. Wymienia przy tym szereg spraw, w których jest poszkodowanym bądź świadkiem.

Romuald Piela

Więcej w 68 numerze "Gazety Kłodzkiej"

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama