reklama

Morsują choć zimy brak

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Morsują choć zimy brak - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJedni widząc ich kręcą głowami i pukają się w czoło, inni zasilają szeregi. Morsom nie straszne niskie temperatury i lodowata woda. I nie mówimy tu wcale o morsach zamieszkujących Arktykę, ale o ludziach, którzy kochają zimowe kąpiele.
reklama

Integracja, przyjaźń, dobra zabawa i zdrowie. To cechuje Radkowskie Morsy, które pomimo braku zimy nie zaniechały zimnych kąpieli i morsowania. - W każdą niedzielę o godz. 14.00 spotykamy się nad radkowskim zalewem. Bez względu na pogodę, czy pada deszcz, czy śnieg, czy jest ciepło czy zimno, korzystamy z tych zimnych kąpieli- mówi Paweł Masalski ze stowarzyszenia Radkowskich Morsów. - 11 stycznia uczestniczyliśmy w akcji organizowanej przez nasz klub i klub Rogatego Morsa z Warszawy. Wchodziliśmy na Śnieżkę w samych szortach. Organizujemy też m.in. wejścia na Śnieżnik, wyjścia w góry i szukanie tego zimna, jeżeli na dole jest ciepło – przypomina radkowski mors. Radkowskie Morsy to w tej chwili ok. 25 osób. To nie tylko mieszkańcy Radkowa, ale też m.in. Nowej Rudy, Kłodzka i Kudowy-Zdroju. W grupie są zarówno mężczyźni jak i kobiety. - Żeby zostać morsem trzeba mieć dobry stan zdrowia. Każdej nowej osobie tłumaczę, że jeżeli chce podjąć morsowanie to powinna pójść do lekarza i przebadać się. Generalnie większych przeciwwskazań nie ma, ale jeżeli ktoś choruje np. na serce no to taka choroba niestety już nas eliminuje – przypomina Paweł Masalski. - Ja np. od lat leczę się na nadciśnienie, ale to w niczym mi nie przeszkadza. Te zimowe kąpiele wręcz mi pomagają – dodaje Masalski. Z roku na rok morsowanie staje się coraz bardziej popularne. - W naszym klubie jest to związane z odpornością. Jeżeli człowiek kąpie się w zimnych wodach to nabywa coraz większej odporności. Ja kiedyś bardzo często chorowałem na grypy, przeziębienia, zapalenie krtani. A od momentu kiedy morsuję wraz z całą ekipą, zauważyliśmy, że to ryzyko zachorowań zmniejszyło się – przekonuje Masalski. Jeśli chodzi o małe morsy, czyli dzieci, To decyzję podejmują rodzice indywidualnie. - U nas najmłodsze dziecko, które morsowało miało 7 lat. Moja córka, kiedy zaczynała ze mną morsować również miała 7 lat. Jednak dzieci musimy powoli wdrażać w morsowanie. Nie od razu, żeby ich nie zrazić, a poza tym dzieci inaczej reagują na to zimno – przypomina radkowski mors. Osoba, która chce zapisać się do stowarzyszenia musi regularnie korzystać z kąpieli, spotykać się z klubem i zapłacić 50 zł na cały rok. Pieniądze przeznaczane są na cele klubowe m.in. na zakup koszulek. Kontakt do radkowskich morsów znajduje się na stronie Urzędu Miasta i Gminy Radków.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama