Na poboczu nie staniesz

- W ubiegłym tygodniu w piątek postawiono w Ratnie Dolnym znak zakazu zatrzymywania się i postoju. W Ratnie go nigdy nie było, a teraz aż do Radkowa ten znak obowiązuje, bo nigdzie po drodze nie ma żadnego skrzyżowania - alarmuje pan Czesław (dane do wiadomości redakcji). - Nurtuje mnie komu do głowy przyszedł taki pomysł, po tylu latach - zastanawia się pan Czesław. Linia, znak, szlaban Burmistrz Bednarczyk o znaku wie i cieszy się, że go postawiono. - Uważam, że bardzo mądrze zrobiono, że go tam postawiono. Tam jest na całej długości podwójna linia, a mieszkańcy zrobili sobie parking wzdłuż drogi wojewódzkiej, garażują kilkanaście samochodów na całym odcinku tej drogi, często w rowach albo na poboczu, albo wręcz na linii – ocenia Jan Bednarczyk. - Zarządca słusznie postąpił wprowadzając dodatkowe oznakowanie, bo jak linia ciągła do ludzi nie przemawia, to trzeba postawić znak. A jak znak nie przemawia, to trzeba postawić wtedy szlaban, to wtedy Polak zrozumie od razu - dodaje burmistrz. Ochrona poboczy i rowu Leszek Loch, dyrektor Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei potwierdza, że znak B-36 ustawiono w celu ochrony rozjeżdżanego pobocza i rowu oraz poprawy widoczności na wyjeździe z drogi gminnej. - Jest dopełnieniem poprowadzonej w tym miejscu linii krawędziowej ciągłej, która zabrania zatrzymywania pojazdu obok tej linii. Zarówno na jezdni, jak i na poboczu. Mimo to kierowcy parkowali samochody przy posesji nr 43 w Ratnie Dolnym, co stwarzało zagrożenie w ruchu i powodowało niszczenie pasa drogowego – tłumaczy Leszek Loch, który jednocześnie przyznaje, że w lipcu o montaż znaku prosił ich Bednarczyk. Lepiej na chodniku Podobna sytuacja była w Wambierzycach wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 388. Tam kierowcy parkowali na chodniku, mimo ustawionego znaku B-36. W efekcie trzeba było postawić specjalne słupki. - Wyraziliśmy zgodę na ustawienie słupków blokujących na chodniku, bo w odległości ok. 300 m od centrum Wambierzyc został wybudowany parking dla samochodów osobowych oraz autobusów, który najczęściej stoi pusty, natomiast kierujący pojazdami parkują na chodnikach pomimo zakazu - przypomina dyrektor Loch. SPRAWDZILIŚMY, CO O ZNAKU SĄDZĄ MIESZKAŃCY I KIEROWCY RADOSŁAW CHŁOPECKI Z RADKOWA Widziałem ten znak i szczerze mówiąc, to uważam, że jest tam zdecydowanie niepotrzebny. Nie mam pojęcia z jakiego powodu on tam stoi. Może znak im się pomylił TADEUSZ PISAREK Z WARSZAWY (CZĘSTO BYWA W RADKOWIE) Szczerze mówiąc jeszcze go nie widziałem, ale z tego co słyszę, to chyba nie do końca znajduje się w odpowiednim miejscu. Nie jestem stąd, ale mamy z żoną tutaj mieszkanie i często przyjeżdżamy. Chciałbym zwrócić uwagę na to, co się dzieje wokół Rynku. Bardzo mnie dziwi znak pierwszeństwa dla osób wyjeżdżających z parkingu pod sklepem, przed osobami, poruszającymi się po jezdni. Przecież nawet przepisy mówią, że wyjazd z parkingu jest włączeniem się do ruchu. ADAM ZIELONKA Z NOWEJ RUDY Właśnie jechałem tamtędy i byłem zdziwiony, że w takim miejscu stoi. Nie mam pojęcia z jakiego powodu go tam postawiono. Nie widziałem, żeby ktoś tam stawał. Uważam, że są to niepotrzebnie wydane pieniądze.