Mieszkaniec Jugowa wpadł do wielkiej wyrwy w drodze

Szok! Przed tygodniem dziennikarze "Gazety Noworudzkiej" jako pierwsi ujawnili, że jeden z mieszkańców bloku położonego na terenie byłej kopalni węgla w Jugowie, wracając ze sklepu, spadł z zawalonej drogi. - Leżał, jak sam wspominał, dwie godziny zanim sąsiedzi go odnaleźli. Oczywiście kilkadziesiąt minut później trafił do szpitala. Zastanawiam się, czy w naszym kraju musi się coś stać, aby ktoś dojrzał powagę sprawy - pisał w liście skierowanym do redakcji jeden z czytelników (dane do wiadomości redakcji). Teraz okazuje się, że mężczyzna nie żyje. Część mieszkańców Jugowa mówi wprost, że nie doszłoby do tej tragedii, gdyby gminni samorządowcy wcześniej przeprowadzili remont zawalonej drogi. Wójt Sławomir Karwowski broni się jednak mówiąc, że nie ma sobie nic do zarzucenia. - Wyrwa była zabezpieczona. Przeprowadziliśmy także pierwszy etap remontu muru - wyjaśnia Karwowski. Więcej w najnowszym wydaniu Gazety Noworudzkiej nr. 904.