Niebawem pierwszy dzwonek

 Oprócz tego muszę kupić jeszcze zeszyty i przybory szkolne – mówi Bożena z Nowej Rudy. Zdaniem Andrzeja Behana, nauczyciela z noworudzkiego liceum podręczniki są drogie ze względu na jakość wydania, czyli dobry papier i kolor. – Dawniej do szkoły chodziło się z książkami robionymi na szarym papierze – wspomina. Podkreśla, że ze względu na wprowadzanie w życie kolejnych reform oświaty co roku nauczyciele muszą wymagać innych książek.

Tymczasem tylko część rodziców wie, że może składać do dyrektorów szkół, gdzie uczą się ich dzieci wnioski o „wyprawkę szkolną”. – Wnioski składa się u dyrektorów szkół z zaświadczeniami o dochodach, które na jednego członka rodziny nie mogą przekroczyć kwoty 351 zł. Po przedstawieniu dowodu zakupu dyrektor szkoły wypłaca te pieniądze. Rodzice mogą się starać o zwrot od 150 do 280 zł – tłumaczy Beata Stępień z dolnośląskiego kuratorium oświaty. Zapewnia, że pieniędzy nie powinno zabraknąć.

Niejednokrotnie w roku szkolnym widzimy dzieci, które pod naporem plecaków z podręcznikami, ćwiczeniami i przyborami szkolnymi ledwo idą. Ministerstwo edukacji zapowiedziało, że od września każdy uczeń powinien mieć możliwość zostawienia książek w szkole. W praktyce chodzi o specjalne szafki. Na naszym terenie jedną z nielicznych szkół zaopatrzonych w szafki jest Miejski Zespół Szkół nr 1 w dzielnicy Drogosław. – Każda szkoła jest w stanie wskazać miejsce, gdzie uczniowie będą mogli zostawiać podręczniki. W każdej klasopracowni można wygospodarować takie miejsce – zapewnia rzeczniczka burmistrza, Dagmara Oleksy. Wójt Sławomir Karwowski ocenia projekt rozporządzenia, jako bardzo dobry. – Niestety nie mamy na realizację tego pomysłu środków finansowych. Brakuje też pomieszczeń na szafki – wyjaśnia wójt.

Arkadiusz Balcerzak - Gazeta Noworudzka, 27.08.2009 r.