reklama

Gdzie po surowicę?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Gdzie po surowicę? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościUkąsiła Cię żmija. W Nowej Rudzie surowicy nie otrzymasz. Lek zostanie zaaplikowany dopiero w kłodzkim szpitalu. Warto o tym pamiętać. Tym bardziej, że żmije coraz częściej wychodzą nam naprzeciw.
reklama

W Nowej Rudzie surowicy nikt nie poda. Zrobi to dopiero lekarz w kłodzkim szpitalu, w którym lek zawsze jest dostępny. - Zawsze mamy ją w gotowości. Jest jej określona ilość, bo jak każdy lek, ma ona swoją datę ważności. Ale w każdej chwili, niemal natychmiast, jesteśmy w stanie zapewnić większą liczbę leku - zapewnia Renata Ursaki, pielęgniarka oddziałowa izby przyjęć w kłodzkim szpitalu. Nowa Ruda bez surowicy Surowicy nie ma i nie będzie w noworudzkiej lecznicy. - Nie ma takiej potrzeby, żeby tam była. Wszyscy pacjenci trafiają i tak do naszego szpitala. Surowicę można podać tylko pod kontrolą lekarza, mając za plecami zespół anestezjologów. Przed jej podaniem trzeba zrobić wywiad, czy rzeczywiście ugryzła żmija, czy jest to pogryzienie przez np. muszki, czy nie doszło już do wstrząsu - przypomina Ursaki. Liczy się czas? Tymczasem ważny jest czas jej podania, choć nie ma określonej górnej granicy. Im szybciej, tym jednak lepiej. - Nie ma określonego czasu podania. Wszystko zależy od stanu w jakim pacjent zgłosi się do szpitala. To lekarz decyduje o podaniu surowicy. Jeżeli pojawiają się objawy wstrząsu, to trzeba najpierw podać leki przeciwwstrząsowe. Na pewno im szybciej pacjent zgłosi się do lekarza tym lepiej - ocenia Maria Muszkieta, kierownik Zakładu Opiekuńczo-Lecznicznego w noworudzkim szpitalu. Żmije rzadko - Nie więcej niż 10 ukąszeń w sezonie - mówi Renata Ursaki o ilości ukąszeń. A to oznacza, że żmije w powiecie kłodzkim zbyt aktywne nie są. To jednak bardziej wynika z ich natury, o czym bardzo często zapominamy lub nie wiemy. - Żmije się wycofują i uciekają. Boją się hałasu i szumu. Jeżeli nie zostaną zaatakowane, to nie zaatakują. Jeżeli żmija zostanie zapędzona w kozi róg, to będzie syczeć, straszyć i wówczas może zaatakować - przypomina Rafał Chorzewski z noworudzkiej straży pożarnej. Strażacy wiedzą o tym najlepiej, bo najczęściej to właśnie oni jeżdżą obezwładniać żmije. Wyposażeni w uchwyt dystansowy, czyli tzw. łapacz zabierają żmiję i wypuszczają w ustronne miejsce. - Pamiętajmy, że żmije są pod ochroną. Kilka lat temu była sytuacja w Tłumaczowie, gdzie jeden z mieszkańców pozabijał Eskulapy, które również są chronione, a które podobnie jak inne są pożyteczne - wspomina Chorzewski. Ostatnio żmija pojawiła się też na stacji paliw w Ratnie Dolnym. Tam również interweniowali noworudzcy strażacy. Przygotuj się Mówi się, że emocje to zły doradca. Również w spotkaniu ze żmiją. Kiedy już stanie ona na naszej drodze, najlepiej zachować spokój i pozwolić jej odpełznąć w swoją stronę. A przed sezonem najlepiej poczytać o tym - co zrobić w przypadku, gdy staniemy z nią „oko w oko”.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama