Dochodzenie
22 października 2024 r, Prokuratura Rejonowa w Kłodzku wszczęła śledztwo w sprawie narażenia dziecka pani Oktawii na bezpośredni niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, przez osoby sprawujące nad nim opiekę w czasie porodu w Zespole Opieki Zdrowotnej w Kłodzku, poprzez doprowadzenie do błędów medycznych podczas tego porodu a w konsekwencji śmierci dziecka.
- W postępowaniu została przeprowadzona sekcja zwłok w Zakładzie Medycyny Sadowej we Wrocławiu oraz badania histopatologiczne. Trwa etap przesłuchiwania świadków. Do tej pory zeznania złożyło 9 osób, to głównie pielęgniarki, położne i salowe. Przed przesłuchaniem lekarzy, konieczne było uzyskanie zgoda sądu na ich zwolnienia z tajemnicy lekarskiej. Takie postanowienia zostały wydane. Nie ma więc przeszkód by przesłuchać medyków - informuje z-ca prokuratora rejonowego w Kłodzku, Grzegorz Howorski.
W oczekiwaniu na narodziny
Ciążę prowadziła prywatnie u doktora w Nowej Rudzie. Szpital w Kłodzku też wybrała dlatego, że dawał szansę na odebranie porodu właśnie przez tego lekarza. Zgłosiła się tam z silnymi skurczami o godz. 2 w nocy. Nic nie znaczyły w obliczu szczęścia, jakim miały być narodziny syna.
- Jaka była moja radość, gdy na sali porodowej zobaczyłam mojego lekarza prowadzącego. Doktor, który miał dyżur nocny nie zjawił się, bo jak nam się później tłumaczył - był zmęczony po operacji i poszedł spać - opowiada mieszkanka Nowej Rudy.
Adrenalina
Radość nie trwała długo. Poród miał trudny przebieg. W pewnej chwili zrobiło się nerwowo.
- Nacięcie w popłochu, chwyt Kristellera i cisza... nie słyszę mojego synka. Reanimacja, krzyk - "adrenalina, nie mamy takiego małego wenflonu, kolejna adrenalina" i ten przeklęty dźwięk jakiejś aparatury - z trudem wspomina młoda kobieta. Po godzinnej reanimacji, jak przez mgłę dotarły do niej słowa położnej do lekarza.
- Daj spokój, dziecko nie żyje. Nie chciała w nie uwierzyć. Prowadzone przez prokuraturę śledztwo wykaże czy doszło do błędu lekarza prowadzącego, oraz zaniedbań ze strony szpitala.
Biegły
Czynności prokuratorskie w tego typu sprawach zajmują dużo czasu. Zeznania złożone przez lekarzy muszą zostać skonfrontowane z dokumentacją medyczna i poddane ocenie biegłego, który dopiero zostanie powołany. Z reguły musi to być wysokiej klasy specjalista pochodzący z innego miasta a nawet województwa. Lekarskie zaniedbania bywają trudne do udowodnienia bez profesjonalnej opinii biegłego. Jego zadaniem będzie znalezienie odpowiedzi między innymi na pytania: czy procedury medyczne zastosowane podczas porodu były prawidłowe lub czy zaistniały wskazania do zastosowania innych? Czy ewentualne zaniedbania przyczyniły się do rozstroju zdrowia i śmierci dziecka i czy zaniedbań można było uniknąć i w jaki sposób?
- Uprzedziłem klientkę, że ustalenie stanu faktycznego zajmie prokuraturze dużo czasu. Taka jest specyfika postępowań prowadzonych w sprawach dotyczących błędów lekarskich. Wiele z nich ciągnie się latami, choć trzeba uczciwie przyznać, że prowadzący to postępowanie prokurator z Kłodzka działa bardzo energicznie - mówi mecenas Oskar Dereń, reprezentujący poszkodowaną kobietę.
O tej tragedii pisaliśmy TUTAJ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.