Nowa Ruda. Dworzec PKS ponownie na sprzedaż. Radny Rady Miejskiej w Nowej Rudzie Janusz Staniocha nie ukrywa, że władze miasta chciałyby, żeby na dworcu PKS pozostał przystanek, ale jak twierdzi, to nie to było głównym powodem wycofania się przedsiębiorcy z chęci zakupu tego terenu.
Mamy z tym kłopot, bo jeden przystanek jest obecnie na dworcu, drugi po przeciwnej stronie. Była taka sytuacja, że po rozmowie z szefostwem PKS nie doszliśmy do porozumienia co do wjazdu na dworzec i byliśmy zmuszeni zorganizować przystanek przy spółce Noworudzkie Usługi Komunalne – wyjaśnia Janusz Staniocha.
Chętny poznał miejskie plany i się wycofał
Jak tłumaczy Piotr Marchewka, Etatowy Członek Zarządu Powiatu Kłodzkiego, był kontrahent, który chciał kupić obiekt PKS przy ul. Niepodległości w Nowej Rudzie jednak ze względu na rozbieżności, które wyniknęły pomiędzy tym co on chciał tam zrobić, a jakie Nowa Ruda miałaby plany wobec dworca niestety zrezygnował z zakupu. – sprawa rozbiła się o dwie rzeczy.
Po pierwsze o to w jakiej formie i w jakiej ilości ten dworzec miałby być zajęty. Kwestia przystanku nie byłaby tam problemem, ale zlokalizowanego po jednej stronie. Tak jak się teraz zatrzymujemy jest wysepka i ona znajduje się praktycznie cała w pasie drogowym, ma ok. 3 m i tam byłaby możliwość zorganizowania przystanku.
Jednak jak my się zorientowaliśmy gmina chciała mieć cały teren przystanku, żeby funkcjonowało to tak jak teraz, a więc, żeby był wjazd i wyjazd z dwóch stron. Kontrahent się dowiedział o tym i stwierdził, że jak ma kupić działkę, a ktoś ma mi zająć w głąb placu 9, czy 10 m i 30 metrów długości to on się wycofuje, bo nie jest w stanie zrealizować swoich planów
- mówi Marchewka.
Marchewka dodaje: Była tam też kwestia sąsiedztwa tej działki, że ewentualnie może go ktoś przyblokować i tak w tym zakresie nałożyły się dwie sprawy. Obecnie oferent, który chciał to kupić i chciał tam wybudować jakiś mały market wycofał się z zakupu i PKS ogłosił drugi przetarg na sprzedaż dworca.
Według Janusza Staniochy podczas spotkania z burmistrzem Nowej Rudy Tomaszem Kilińskim ten zupełnie inaczej tłumaczył sytuację sprzedaży tej nieruchomości. Jako główny przyczynę podał nie to, że miasto chciało tam mieć przystanek, tylko sprawa rozbiła się wyłącznie o sąsiedztwo.
Przeczytaj również: Park Narodowy Gór Stołowych rozpoczął sprzedaż biletów na Błędne Skały i Szczeliniec Wielki
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.