reklama

Nowa Ruda. Łukasz Gizka wziął udział w charytatywnym rajdzie z Oławy do Giżycka

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Pod Koniec czerwca odbył się VI Charytatywny Rajd Koguta, w którym udział wzięło ponad 1640 zabytkowych pojazdów. Wśród nich był noworudzianin Łukasz Gizka, który trasę rajdu z Oławy do Giżycka prawie 700 km przejechał własnoręcznie wyremontowanym maluchem z 1999 r.
reklama

W Rajdzie Koguta mogą wziąć udział samochody produkcji zachodniej mające minimum 27 lat oraz samochody polskie i pojazdy z bloku wschodniego mające minimum 15 lat. Celem imprezy jest zebranie pieniędzy na chore dzieci oraz fundacje.

Podczas tegorocznego rajdu udało się uzbierać 969 653,91 zł. Oprócz tego na licytacje wystawiono samochód, którym jedna z ekip przyjechała z Dubaju do Oławy, a później do Giżycka. Gizka mówi, że do udziału w imprezie charytatywnej wciągnęli go znajomi, którzy są w grupie „Ekipa klasyków”.

Dzięki temu, że do nich dołączył wyremontował Fiata 126p z 1999 r., co pozwoliło mu na wzięcie udziału w tej super imprezie. Na pewno było to możliwe dzięki sponsorom Kopacz Reklamy, CNC Kramet i Drukarni Bedax.

Malucha kupiłem w czerwcu ubiegłego roku i spokojnie po godzinie dziennie jak czas pozwolił remontowałem go prawie rok 
-wyjaśnia Łukasz Gizka. 

VI Charytatywny Rajd Koguta

Rajd wystartował z Oławy. Jego trasa miała prawie 700 km, ponieważ w trakcie rajdu były do realizacji zadania, nie był to tylko przejazd z Oławy do Giżycka.

Jak opowiada Gizka trzeba było na przykład zwiedzić Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach, czy pojechać na ul.  Piotrkowską do Łodzi i odwiedzić Ministerstwo Śledzia i Wódki, gdzie trzeba było też pozyskać specjalną walutę 500 kogutów i uścisnąć dłoń ministra Leszka, która to wydawała. Po drodze było jeszcze wiele innych atrakcji. 

Prawie 2 tys. kilometrów

Cała trasa wynosiła z powrotem do Nowej Rudy dokładnie 1724 km, trasa podzielona była na 4 dni. Łukasz Gizka jest dość wysokim mężczyzną i tak długa jazda niewielkim maluchem musiała być niewygodna i męcząca. Jednak wbrew pozorom Łukasz twierdzi, że jechało mu się bardzo dobrze.

Myślałem, że będę miał problemy z brakiem klimatyzacji, ale w dwie osoby jak za dawnych czasów pod namioty ze śpiworami z materacami, także wszystko było w porządku. Co ciekawe spakowaliśmy się do środka malucha bez bagażnika dachowego
- dodaje Gizka.

Jak zapowiada na pewno weźmie udział w przyszłorocznym Rajdzie Koguta, być może większym autem.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama