reklama
reklama

Noworudzcy samorządowcy z wnioskiem o przywrócenie oddziału wewnętrznego

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTematem funkcjonowania w Nowej Rudzie przychodni i podmiotów leczniczych świadczących usługi w mieście zajęli się radni podczas marcowej sesji rady miejskiej. W trakcie sesji żywo dyskutowano również o przywróceniu oddziału wewnętrznego w noworudzkim szpitalu.
reklama

Nowa Ruda. Sporą część marcowej sesji Rady Miejskiej w Nowej Rudzie radni poświęcili funkcjonowaniu na terenie miasta służby zdrowia. Główny temat, jaki został poruszony to przywróceniem działalności Oddziału Chorób Wewnętrznych w noworudzkim szpitalu.

O przychodniach działających w mieście

Na część tematyczną, czyli punkt związany ze służbą zdrowia na terenie Nowej Rudy, zaproszono przedstawicieli wszystkich funkcjonujących w mieście placówek medycznych. Niestety z zaproszenia na sesję nie skorzystali wszyscy przedstawiciele przychodni działających w mieście. 

Zakres świadczonych usług w niepublicznych placówkach medycznych w Nowej Rudzie przedstawili Piotr Potyrała z Evity, Wiesław Zawada – Fundacja Akademii Medycznej, Konrad Osada z NZOZ Medicor, a funkcjonowanie CM Salus z przesłanej informacji przedstawiła przewodnicząca Komisji Zdrowia i Ekologii rady miejskiej – Regina Wałęsa. 

reklama

Samorządowcy z zainteresowaniem przysłuchiwali się informacjom przedstawionym przez przedstawicieli niepublicznych zakładów zdrowia, wskazujących na rozwój tych placówek. Jednak większość oczekiwała na przedstawienie i omówienie działalności Szpitala Powiatowego w Kłodzku, a co za tym idzie szansę na przywrócenie oddziału wewnętrznego w Nowej Rudzie. 

O szpitalu w Kłodzku i w Nowej Rudzie

Dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kłodzku - Jadwiga Radziejewska rozpoczęła swe wystąpienie bardzo pesymistycznie, przedstawiając zebranym kwestie finansowania działalności szpitala. Zdaniem Radziejewskiej wielkim problemem jest zbyt niska wycena świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia, który nie pokrywa się z realnymi kosztami usług medycznych realizowanymi przez kłodzki szpital. 

reklama

Wycena świadczeń w dalszym ciągu opiera się na wyliczeniach z 2015 roku. Stawki te nie uwzględniają ani ustawowych podwyżek wynagrodzeń dla personelu, ani podwyżek towarów i usług jakie zaistniały na przestrzeni tych lat. Również nie uwzględnia wysokiej inflacji. Stąd z roku na rok zadłużenie szpitala rośnie.

Szefostwo szpitala oczekiwało, że prowizorium trwające do końca marca pozwoli na przetrwanie, owszem lecznica miała zadyszkę, tak naprawdę płacili wynagrodzenia, a w kwietniu liczyli, że zaczną płacić zobowiązania dostawcą i usługodawcą.

Niestety informacja z końcówki marca nas całkowicie załamała i z sytuacji zadyszki mamy tak naprawdę astmę. Bo co powiedzieć dostawcą, którzy cierpliwie czekali przez 3 miesiące na pieniądze, bo my mieliśmy mieć wyższe środki. Na chwilę obecną do 15 maja tych środków nie będzie
– mówiła Radziejewska. 

reklama

Szpital ma finansowanie w systemie punktów z zeszłego roku, gdzie podwyżki nastąpiły w każdym jednym sektorze. 

Dla zobrazowania sytuacji powiem tak leczenie wyrostka robaczkowego wycenione w 2015 r. na 1,2 tys. zł jest takie same dzisiaj. Gdzie w 2015 r. do kosztów wytworzenia była liczona praca pielęgniarki i lekarza – pielęgniarka zarabiała 2,4 tys. zł, a lekarz zarabiał 4,5 tys. zł. Dzisiaj pielęgniarka zarabia od 5,7 tys. zł do 7,3 tys. zł, a lekarz zarabia minimum 9 tys. zł. Przy czym pamiętajmy, że oczywiście podrożały też pozostałe środki. Ta cena odstaje absolutnie od dzisiejszej rzeczywistości i kolokwialnie mówiąc żebrzemy w Ministerstwie Zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, żeby Agencja Oceny Technologii jak najszybciej przeliczyła te procedury, bo tylko to uratuje szpital
– kontynuowała dyrektor. 

Szpital w Kłodzku nie jest odosobniony nawet ma nieco lepiej niż inne szpitale, w których organ założycielski, czyli powiat zaciąga pożyczki na wypłatę pracownikom, żeby kontynuować działalność i nie zamykać szpitala. Gdyby szpitale powiatowe byłyby prywatne już dzisiaj ogłosiłyby upadłość. 

Bez wątpienia szpital w Nowej Rudzie jest i być musi. Niestety placówka ma ograniczone zakresy, a mianowicie nie ma oddziału wewnętrznego, a pacjenci odsyłani są do Kłodzka.

Drugi oddział, to oddział dziecięcy, który został przeniesiony w trakcie pandemii i właściwie jego działalność wygasła z dwóch powodów – brak lekarzy, którzy poprowadzili by ten oddział i spadku liczby dzieci wymagających hospitalizacji. Konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii uznaje, że dziecko najlepiej leczy się w domu, a trzeba wziąć też pod uwagę, że dzieci jest dużo mniej 

Przyszłość noworudzkiego szpitala, to długoterminowa opieka, poszerzona o dodatkową ilość łóżek oraz nocna i świąteczna pomoc oraz, tak jak do tej pory,  dwa zespoły ratownictwa medycznego i karetkę transportu sanitarnego, która w razie potrzeby transportuje pacjenta do Izby Przyjęć w Kłodzku. 

Inne zdanie radnych i burmistrza

Zdecydowanie innego zdania byli w trakcie dyskusji z Jadwigą Radziejewską radni i burmistrz Nowej Rudy. Dyrektorka kłodzkiej lecznicy odpowiadała na liczne pytania radnych dotyczących funkcjonowania szpitala w Kłodzku, ale najważniejsze były te związane z przywróceniem Oddziału Chorób Wewnętrznych w noworudzkim szpitalu. 

Radny Janusz Staniocha powiedział, że dyrektor od lat powtarza te same kwestie. Zaznaczył, że o powrotach do Nowej Rudy przeniesionych oddziałów już wszyscy słyszeli. Radny dodał również, że mieszkańcy miasta oczekują powrotu oddziału wewnętrznego.

Do słów Staniochy przyłączył się burmistrz Nowej Rudy – Tomasz Kiliński, mówiąc, że dyskusja o funkcjonowaniu Oddziału Chorób Wewnętrznych w Nowej Rudzie jest wieloletnia:

Przez wiele lat słyszeliśmy informacje, że ten oddział nie funkcjonuje czasowo, że są i będą czynione starania, aby ten oddział wrócił do Nowej Rudy. Dzisiaj słyszymy nieco inaczej. Chciałbym, aby nam Pani powiedziała, dlaczego tak jest i jakie wymagania powinien spełniać taki oddział, co powinien mieć, bo usłyszeliśmy, że stetoskop nie wystarcza. 

Pytanie, co innego niż było dwa lata temu w czasie covidu, gdy funkcjonował tu oddział wewnętrzny, czy wcześniej jak funkcjonował tu oddział, co się zmieniło i jak wzrosły wymagania w zakresie funkcjonowania w zakresie oddziałów wewnętrznych? My wszyscy w Nowej Rudzie wiemy, że ten oddział jest potrzebny. Wszyscy mamy przeświadczenie, że ten oddział w Nowej Rudzie funkcjonował lepiej niż funkcjonuje oddział w Kłodzku. 

To jest głos społeczeństwa i nasz również, dlatego proszę powiedzieć, co powinien jakie warunki powinien spełniać ten oddział. Ja rozumiem, że temat personelu lekarskiego był jest i zawsze będzie problemem, ale to są już lata, kiedy go szukamy, cały czas nieskutecznie – dodał burmistrz. 

Na zarzuty Kilińskiego dyrektor Radziejewska odpowiedziała krótko: Lekarzy nadal nie ma

Oddział wewnętrzny w Kłodzku pracuje na bazie lekarza z Nowej Rudy. Oddział wewnętrzny w Kłodzku, to tak naprawdę trójka lekarzy, którzy wcześniej pracowali trochę tu, trochę w Kłodzku. Tak naprawdę oddział wewnętrzny, to całe zaplecze diagnostyczne: laboratorium, rentgen, gastroskopia, kolonoskopia, wszystkie badania, które prowadzą do diagnostyki, żeby ustawić jakiś proces terapeutyczny. Natomiast mając tylko stetoskop mamy ograniczone mamy bardzo ograniczone możliwości diagnostyki
– wyjaśniała.

Jadwiga Radziejewska dodała, że w Nowej Rudzie nawet nie ma możliwości konsultowania pacjenta, czy to jest udar, czy to jest zasłabnięcie z innego powodu. Dlatego oddziały wewnętrzne muszą być uzbrojone w całe zaplecze specjalistyczne, a to tak jakbyśmy stworzyli nowy oddział, nowy szpital. Dlaczego przez lata oddział w Nowej Rudzie mógł być prowadzony, bo pewne fakty ukrywaliśmy.

Tomasz Kiliński w odpowiedzi stwierdził, że przez długi czas, miedzy innymi w czasie pandemii, ten oddział funkcjonował z takim zapleczem o jakim dyrektorka mówi, czyli z koniecznością dowożenia pacjentów na badania do Kłodzka i wcześniej też oddział tak funkcjonował, więc tak naprawdę nie zmieniło się nic. 

Laboratorium było i powinno być w Nowej Rudzie, wszyscy o tym wiemy, bo przy oddziale powinno być. Wielokrotnie, kiedy zawieszało, czy ograniczało się zakres jego funkcjonowania pan ordynator zgłaszał, to jako wielki problem, więc to laboratorium powinno wrócić do Nowej Rudy i powinien wrócić oddział w takim być może niezbyt komfortowym działaniem, jeżeli chodzi o badania przeprowadzane w Kłodzku, ale on funkcjonował
– mówił stanowczo burmistrz Nowej Rudy. 

Na koniec części tematycznej sesji rady miejskiej przewodnicząca Komisji Zdrowia i Ekologii – Regina Wałęsa przedstawiła zebranym wnioski, które dotyczyły m.in. przywrócenia Oddziału Chorób Wewnętrznych w Nowej Rudzie, modernizacje noworudzkiego szpitala, czy przywrócenie Poradni Diabetologicznej. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama