Artur i Halina pozostawiając wnukowi opiekę nad swoim mieszkaniem nie mogli się spodziewać, do jakiej tragedii to doprowadzi. Nie spodziewali się, że przez ich wnuka może zginąć wielu niewinnych i przypadkowych ludzi. Na szczęście nie stało się tak, tylko dzięki szybkiej interwencji policjantów i dyspozytorki pogotowia ratunkowego.
Cztery dni temu (poniedziałek, 18 kwietnia) włażenie do takiego zdarzenia doszło w jednym z bloków radkowskiego rynku.
Jeden z miejscowych policjantów nie mógł się spodziewać, że będąc już po służbie, odbierze telefon, w efekcie którego uratuje życie nie tylko niedoszłemu samobójcy, ale także jego sąsiadom.
Paweł Golak
Więcej w 726 numerze Gazety Noworudzkiej
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.