Kierowcy nie korzystają z wytyczonego objazdu

Od dwóch tygodni trwa drugi etap remontu drogi wojewódzkiej na odcinku od stacji paliw PKN Orlen do wjazdu na os. Waryńskiego (tzw. Złodziejówkę) w dzielnicy Słupiec. To właśnie dlatego ruch na remontowanej drodze odbywa się tylko w kierunku centrum Nowej Rudy. Chcąc dojechać do Słupca z centrum miasta trzeba - przynajmniej tak, jak to wynika z planu objazdu - jechać przez Włodowice, a później Ścinawkę Gr. i Ścinawkę Śr. Okazało się jednak, że zaleceń drogowców kierowcy nie wzięli sobie do serca. Wręcz makabryczne sceny zaczęły dziać się na wąskiej, gminnej drodze prowadzącej od stacji PKN „Orlen” aż do Dzikowca (wyjazd przy kościele). Wiejską drogą zaczęły jeździć nawet samochody ciężarowe, bo co prawda wytyczono dla nich objazd przez Ścinawki, ale nikt nie pomyślał o zdjęciu na czas znaków zakazu jazdy samochodów powyżej 12 ton, jakie znajdują się w okolicach ul. Cmentarnej. Całą sytuacją wyraźnie zirytował się wójt Sławomir Karwowski, który przed tygodniem (środa, 11 czerwca) zakazał jazdy swoją drogą, za wyjątkiem mieszkańców Dzikowca. Kierowców jednak to nie przeraziło. Zaczęli jeździć sąsiednią drogą. Także bardzo wąską, ale należącą do władz powiatu. Co prawda pracownicy Zarządu Dróg Powiatowych dzień po wprowadzeniu zakazu przez Karwowskiego na swojej drodze ustawili znaki ograniczające ruch samochodów powyżej 3,5 tony. Nie wprowadzili jednak całkowitego zakazu ruchu. Więcej w najnowszym wydaniu Gazety Noworudzkiej nr. 891.