reklama

Odmówili testów na koronawirusa

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: pixabay.com

Odmówili testów na koronawirusa - Zdjęcie główne

foto foto: pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJan Bednarczyk sprawdzał czy jego pracownicy nie są chorzy na koronawirusa. Przetestował 225 osób. Nie wszyscy jednak wyrazili zgodę na badania.
reklama

Testował nie tylko Radków. Wcześniej testy wśród swoich pracowników i jednostek podległych urzędowi miejskiemu przeprowadził burmistrz Nowej Rudy, Tomasz Kiliński. Po co? Aby wyłapać ewentualnych zakażonych i nosicieli Covid19. W Radkowie Bednarczyk przetestował 225 osób - To praktycznie 100% moich pracowników. Na badania czekają jeszcze osoby zatrudnione w Radkowskich Usługach Komunalnych, gdzie na badania zapisało się 25 osób - mówi Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa. - OPS został przebadany cały, urząd miasta podobnie, szkoły, żłobki i przedszkola zostały przebadane w całości. Zapłaciliśmy za to ponad 15 tys. zł z budżetu gminy. Z tego stwierdzony był jeden, czy dwa przypadki już po fakcie tylko odczynnikowo. Dwa przypadki były stwierdzone w plusie, ale po analizie wyniki jednak okazały się ujemne. Do badania nikt nikogo zmusić nie może. Poddanie się testom to dobrowolna decyzja każdego z nas. Nie poddali się im pracownicy centrum kultury i biblioteki. - Taką decyzję podjęli pracownicy, których zapytałam czy chcą takie testy mieć i każdy indywidualnie odpowiedział „nie, dziękuję”. Ja z kolei nie pytałam nikogo dlaczego, bo każdy z moich 10 czy 11 pracowników ma swoje prywatne powody. Jakby jedna osoba się zgłosiła to zrobiłabym badanie nawet dla tej jednej osoby - mówi Joanna Zyzda – Kusiakiewicz, dyrektor biblioteki w Radkowie. Odmówili pracownicy biblioteki, ale też odmówiła sama dyrektor placówki. - To nie jest strach przed kwarantanną, bo jak trzeba to się na nią idzie, ale jak jestem zdrowa, nie mam objawów padaczki to nie robię badań na padaczkę. Jak nie mam objawów zapalenia wirusowego wątroby, to nie robię badań na zapalenie wirusowe wątroby. Nie robię badań na jakąś chorobę tylko dlatego, że inni ludzie na nią chorują, bo musiałabym się wówczas zbadać na wszystkie choroby świata - argumentuje Joannna Zyzda-Kusiakiewicz. Z kolei jej mąż, a jednocześnie dyrektor miejscowego centrum kultury Marek Kusiakiewicz, mówi wprost: jakby testy były wiarygodne, to proszę bardzo, ale tak nie jest. - Testy, które są przeprowadzane są testami, które nie są wiarygodne. Pracownicy zdecydowali, że nie będą się badać, bo to badanie nie ma najmniejszego sensu. To nie daje żadnej wiedzy czy się ma, miało czy będzie się miało wirusa - przekonuje dyrektor Gminnego Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Radkowie. - Ja odmówiłem z tego samego powodu. Jestem pewny, że gdybym wysłał jedną próbkę do dwóch, trzech laboratoriów, to wszędzie wyniki wyszłyby inne. Robienie czegoś dla sztuki jest pomyłką – dodaje Kusiakiewicz.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama