- Wziąłem na siebie spadek do A-klasy. Piłkarsko graliśmy bardzo dobrze. Zabrakło nam jednak szczęścia - mówi Stanisław Leśniarek. Jego zdaniem w Nowej Rudzie nie ma warunków do prowadzenia drużyny piłkarskiej, takich jakie są w okolicznych miejscowościach. - Nasi piłkarze, podobnie jak inni sportowcy, powinni otrzymywać stypendia - dodaje.
Nieoficjalnie wiadomo, że na decyzję Kantorskiego i Leśniarka ma wpływ zła atmosfera wokół klubu. Żaden z działaczy nie chce jednak o tym publicznie mówić. Jak twierdzą, boją się o swoje zdrowie i życie.
Nie chcą także mówić o tym, co wydarzyło się podczas ostatnich meczy w Ziębicach, a wcześniej w Kudowie-Zdroju. Oficjalnie mówią, że nic się nie stało. - Kibice krzyczeli podczas meczu: koniec z tobą, ale to normalne - bagatelizuje Leśniarek.
Z informacji do jakich dotarła „Gazeta Noworudzka” wynika, że w ostatnich dniach do klubu wpłynęło ponad 60 deklaracji członkowskich. Wśród tych osób znaleźli się: Krzysztof Bolisęga - dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kłodzku, radny Janusz Staniocha i radny Jerzy Pulit.
więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.