Podzielili się swoją kasą

Polska służba zdrowia jest mocno niedoinwestowana i o tym wie każdy. Gdy wybuchła epidemia koronawirusa personel medyczny szpitali i ratownicy medyczni, którzy byli i są na pierwszej linii frontu nie mieli nic. - Sam słyszałem jak podczas jednej z interwencji pogotowia ratunkowego na os. Wojska Polskiego ratownicy bali się wejść do mieszkania, bo nie mieli środków ochrony osobistej - mówi Piotr Wróbel, jeden z noworudzkich radnych, który postanowił pomóc. - W trakcie posiedzenia naszej komisji budżetowej pojawiła się inicjatywa, która wyszła od całej komisji, aby wesprzeć w szczególności naszych ratowników medycznych medycznych. Była to spontaniczna akcja - przyznaje Wróbel. Jak na fakt oddania części swoich diet zareagowali radni? - Odbiór był chyba dobry, bo udało nam się uzbierać 7 tys. 310 zł. Większość radnych uznała, że inicjatywa jest słuszna i przyłączyła się do akcji. Nie sprawdzałem kto i ile wpłacał, ale każdy chyba wpłacał tyle na ile go było stać, bo każdy ma swoje problemy i zobowiązania, a odgórnie nie było narzuconej żadnej konkretnej kwoty – mówi nam przewodniczący komisji gospodarczo-budżetowej. Ponowimy akcję? A my pytamy, czy radni ponowią swoją akcję. - Jak najbardziej. Jeżeli będzie taka konieczność to zapewniam, że ponownie poddam pod głosowanie wniosek o kolejnej takiej akcji - deklaruje Wróbel. A przewodniczący rady przypomina, że do ich akcji mogą dołączyć się też mieszkańcy. - Założyliśmy specjalne konto i ono jest cały czas czynne. Pieniądze mogą też wpłacać osoby spoza rady, mieszkańcy również - zachęca Andrzej Behan, przewodniczący Rady Miejskiej w Nowej Rudzie. - Wszystko będzie zależało jak sytuacja będzie wyglądać dalej. Jeżeli zacznie się ona pogarszać, to wystąpimy z ponownym apelem do radnych o przekazanie środków na pomoc służbie zdrowia - podkreśla Behan. Za uzbierane dotychczas pieniądze do naszych ratowników trafiły m.in. torba i plecak reanimacyjne, torba ratunkowa, zmywarka, kombinezony, maseczki i łóżka.