Nasi reporterzy już w sobotę, 12 czerwca widzieli chorego z grupą dzieci na ul. Niepodległości w Nowej Rudzie. Dzień później przebywał z nimi w kawiarni „Biała Lokomotywa”.
– Zapytałem się dlaczego nie jest w szpitalu i czy nie boi się, że zarazi dzieci. Odpowiedział, że zarażą się, jeżeli będą pić z tego samego kubka – relacjonuje Leszek Kopcio, właściciel kawiarni.
Paweł Golak
Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.