Inicjatorzy muszą zebrać kilka tysięcy podpisów

Wczoraj (środa, 24 września) po dwóch miesiącach analiz i zastanawiania się noworudzcy radni nie zgodzili się na przeprowadzenie referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej. Tym samym rajcy nie przychylili się do wniosku, jaki pod koniec lipca złożył Konstanty Rakowski. Rakowski, podobnie jak Andrzej Wyka, emerytowany nauczyciel z dzielnicy Drogosław miał wtedy nadzieję, że samorządowcy sami podejmą decyzję o przeprowadzeniu referendum. Dzięki temu nie musieliby zbierać kilku tysięcy podpisów, aby samodzielnie zwołać referendum. Teraz będą musieli to zrobić. Jedno jest pewne. Nawet gdyby inicjatorzy referendum w najbliższych dniach zebrali wymaganą ilość podpisów pod wnioskiem w tej sprawie, to jest już niemal pewne, że głosowanie nie odbędzie się wraz z listopadowymi wyborami samorządowymi. Dlaczego radni nie przychyli się do wniosku Rakowskiego? Andrzej Behan, przewodniczący Rady Miejskiej zasłania się negatywnymi opiniami, jakie wydały wszystkie komisje stałe Rady Miejskiej oraz burmistrz Tomasz Kiliński. - Formacje straży gminnych, mają w założeniu służyć realizacji zadań w zakresu porządkowego i określonych działań w zakresie wykroczeń, których katalog jest ściśle sprecyzowany w przepisach obowiązującego prawa. Katalog ten tylko częściowo pokrywa się z kompetencjami Policji, która z uwagi na wspomniany zakres rzeczowy nie jest w stanie przejąć go do realizacji - tłumaczy zawile Behan w uzasadnieniu do podjętej wczoraj uchwały. Więcej w najnowszym wydaniu gazety noworudzkiej nr. 905.