Sportowcy i strażacy wygrali kasę

14 tys. 798 zł dla druhów ze Słupca. Na ich projekt zagłosowały 1192 osoby. Co kupią strażacy? - Pilarkę spalinową z osprzętem BHP, najaśnicę akumulatorową, wysysacz uniwersalny, przenośny detektor gazów palnych, terminal TS/ SWD wraz z osprzętem elektronicznym - wylicza Daniel Leśniak, szef słupieckich druhów. Warto przypomnieć, że wcześniej strażacy zgarnęli też kasę z Budżetu Obywatelskiego Nowej Rudy na 2020 rok. Za 50 tys. zł zakupią sprzęt medyczny i ratowniczy w tym: zestaw ratownictwa medycznego PSP R1 szyny+deska , zestaw do tlenoterapii, motopompę pływającą Niagara-2, przecinarkę do betonu STHIL TS 700 moc 6,8 KM D350 oraz zestaw tarcz, wentylator oddymiający RAMFAN GF164SE, pompę elektryczną zanurzeniową szlamową, drabinę ratowniczą, zestaw dwóch podpór stabilizacyjnych PT-1200 z torbą, poduszkę wysokociśnieniową SLK 6 (8 bar) płaską, poduszkę wysokociśnieniową SLK 14 (8 bar) płaską, podwójny kontroler 8 bar do poduszek SLK, reduktor ciśnienia 200/300 8 bar do poduszek SLK, wąż 5 m do poduszek SLK (8 bar) 2 szt, aparat ODO. AERIS z maską OptiPro i butlą 2 komplety. Burza Dzikowiec wraca do gry Dokładnie taką nazwę miał drugi ze zwycięskich projektów Budżetu Obywatelskiego Powiatu Kłodzkiego na rok 2020 z naszego terenu. Na projekt piłkarzy głosowały 483 osoby. Na zakup sprzętu i odzieży sportowej klub dostanie 15 tys. zł.- My nic nie mamy. Zaczynamy od zera. Na pewno zakupimy przenośne, aluminiowe bramki treningowe oraz stroje treningowe, meczowe, dresy i ortaliony, a take piłki, siatki, czyli to co nam jest najbardziej potrzebne. Chcemy zakupić też wózek do robienia linii i akcesoria treningowe. Zobaczymy na ile nam wystarczy kasy z budżetu - wylicza Rafał Rozumkiewicz, trener klubu LZS Burza Dzikowiec. Dziś Burza Dzikowiec ma zgłoszonych ok. 35 zawodników. Czynnie grających jest ok. 20. Historia kluba sięga 1963 r. - W tym klubie nie ma nic. Zaczynamy od zera. Piłki trzeba było już wyrzucić. Sześć lat temu klub grał ostatnie mecze, więc gdyby nie nasz sponsor z Dzikowca, to nie mielibyśmy nawet strojów meczowych. Były mieszkaniec, który dziś mieszka w Krakowie przeznaczył 2 tys. zł na stroje, w których na tę chwilę gramy. Mamy jeszcze inne, ale one mają już 10 lat - ujawnia trener Rozumkiewicz.