Szpital pod kreską

Jest już sprawozdanie finansowe za poprzedni rok kłodzkiego ZOZ-u. W jakiej sytuacji jest powiatowy szpital? Ile jest pod kreską? Jest pod kreską ok. 4 mln zł. Program naprawczy został w prowadzony i w tym roku są mniejsze straty niż w poprzednim i dwa lata temu, ale w dalszym ciągu są. To się wiąże z tym, że szpitale są finansowane z Narodowego Funduszu Zdrowia. Wycena wszystkich procedur medycznych jest z 2015 roku. Wtedy dla przykładu najniższa płaca krajowa wynosiła 1.500 zł. Obecnie jest o tysiąc zł wyższa, więc wyceny świadczeń medycznych też powinny być zupełnie inne. NFZ powinien płacić szpitalom więcej, bo radykalnie wzrosły koszty, np. płace, koszty wyżywienia, wywóz śmieci - to wszystko poszło w górę. W górę nie poszły tylko stawki za procedury medyczne wykonywane w szpitalach. Wyceny NFZ-tu sprzed 5 lat mają się nijak do kosztów ponoszonych przez szpitale. Dlatego cokolwiek byśmy nie robili, stawali na głowie, to szpital będzie przynosił straty. I tak będzie dopóki NFZ nie zacznie płacić tyle, ile to kosztuje. Powiat musi dopłacać, choć zgodnie z wyrokiem sądu nie powinien, bo to zadanie rządu. Tylko co mamy rozbić? Zapłaciliśmy poprzednie minus 3,5 mln zł, najprawdopodobniej straty za poprzedni rok też pokryjemy. Program naprawczy, to także pieniądze ze sprzedaży nieruchomości, np. budynku przy ul. Zawiszy Czarnego. W pierwszym przetargu nie udało się go jednak sprzedać. Dlaczego? Ne było chętnych, choć pojawiła się od razu plotka, że ktoś kupił ten budynek. Przypuszczam, że potencjalni inwestorzy czekają na obniżenie ceny, ale my za dużo tej ceny obniżyć nie możemy. Wpływy powiatu zmalały w związku z epidemią. Mniejsze są z PIT-ów i CIT-ów. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale sądzę, że sobie z nią poradzimy.