Tłumaczów w stanie wojny

- Oni zmierzają w linii prostej, aby utracić wszelkie prawa do tego nowego złoża - grzmi burmistrz Jan Bednarczyk komentując to, co obecnie dzieje się we wsi. Od ponad miesiąca wieś nie żyje normalnie. Mieszkańcy mają wrażenie, jakby w ich wsi trwała wojna. Słychać wybuchy. - Dochodzi moim zdaniem do nielegalnych odstrzałów na polu Wschód. Moim zdaniem, to zagraża mieszkańcom, dlatego poinformowałem o tym odpowiednie służby - tłumaczy burmistrz. W tym tygodniu w pobliżu kamieniołomów ma zostać zamontowany pyłomierz, aby na bieżąco sprawdzać, czy przez działalność kamieniołomów nie są przekraczane normy. Ale posiadanie takich danych być może wcale nie pomoże w rozwiązaniu problemu, który pojawił się w momencie rozpoczęcia badań złóż przez kamieniołomy na nowym wyrobisku. - Niby legalnie badają złoża, a tak naprawdę to rozkuli już górę. Moim zdaniem, działają poza prawem - uważa burmistrz, który przypomina, że musiał zaangażować drona do kontroli z powietrza tego, co robią kamieniołomy, bo jego strażnicy miejscy na teren kamieniołomów nie są wpuszczani przez ochroniarzy.