Strasznie nas to poruszyło, ponieważ nie wyobrażamy sobie takiej zmiany! Wiemy, że utworzenie filii, to pierwszy krok do całkowitej likwidacji tej szkoły. Od razu zaczęliśmy się zastanawiać, jak temu zapobiec. Na wtorek, 15 marca przygotowaliśmy transparenty i punktualnie o godz. 15.30 stanęliśmy przed bramą szkoły. Dowiedzieliśmy się, że w tym dniu odbędzie się spotkanie rodziców z wójtem.
Ludzie z naszej wsi przyglądali nam się uważnie. Widać było, że nas popierają. Natomiast niektórzy z nich otwarcie mówili co o tym wszystkim myślą. W tym dniu ok. godz. 15.50 pod szkołę podjechał wójt, powiedział coś „od niechcenia” i wszedł na teren szkoły. My jeszcze chwilę poczekaliśmy.
Spotkanie zaczęło się o godz. 16.00, wtedy też weszliśmy do budynku, do sali sztuki. Niestety, zostaliśmy wyproszeni. Postanowiliśmy grzecznie poczekać przed szkołą, nie chcieliśmy przeszkadzać rodzicom.
Niestety szybko robiło się zimno i ciemno. Postanowiliśmy zacząć działać. Niektórzy podsłuchiwali przez uchylone okno, inni weszli na korytarz szkolny. W końcu weszliśmy do sali sztuki, tym razem wtrąciliśmy się w dyskusję, zaczęła się rozmowa z wójtem.
Na niektóre pytania pan Karwowski albo nie umiał, albo nie chciał nam odpowiedzieć. Mówiliśmy o zasługach naszej szkoły, o różnego rodzaju kołach zainteresowań, a nasza koleżanka Paulina przed budynkiem spacerowała od okna do okna z transparentami. Pan wójt ani razu na nią nie spojrzał – chyba nie chciał tego widzieć.
Kiedy zebranie dobiegało końca wyszliśmy przed szkołę i odśpiewaliśmy hymn szkoły. Pani dyrektor i nieliczni rodzice stali na baczność, natomiast pan wójt, nawet w momencie kiedy przez mury szkoły przebiegał donośny śpiew hymnu nie raczył przerwać swojej rozmowy.
Poprosiliśmy o spotkanie wójta z młodzieżą, pan Karwowski zgodził się, bliższy termin ma ustalić nasza Pani dyrektor.
Do Wójta i Rady Gminy Nowa Ruda napisaliśmy list. Natomiast w kolejnych dniach będziemy zbierać podpisy wśród uczniów. Doceniamy uczniów z Jugowa. Pomimo to pragniemy, aby osiągnięcia naszych uczniów pozostały osiągnięciami dla Ludwikowic Kłodzkich. Najbardziej jednak martwi nas zmiana imienia szkoły.
Nie dajmy się! Chcemy Mickiewicza, nie oddamy Go, bo dlaczego szkoła z przeszłością, ma być niszczona teraźniejszością?
Uczniowie Publicznego Gimnazjum nr 2
im. Adama Mickiewicza w Ludwikowicach Kłodzkich
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.