Wójt Mierzejewska pyta nas, czy powinna kandydować

Trwa pierwsza wydłużona kadencja samorządu. Do 2017 r. trwała ona 4 lata, od 2018 r. - już 5. Wybory więc odbędą się za niespełna półtora roku. W 2018 r. weszła w życie nowelizacja kodeksu wyborczego, która wprowadza dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Oznacza to, że przyszła kadencja będzie ostatnią dla tych, którzy funkcję pełnią teraz i wygrają najbliższe wybory.  

Zdziwienia i zaskoczenia

Zapytaliśmy naszych włodarzy, czy będą kandydować. Najbardziej zdziwiony był pytaniem burmistrz Nowej Rudy, Tomasz Kiliński. 

- Nie wiem - odpowiedział nam na pytanie o reelekcję.  Spytaliśmy więc, kiedy podejmie decyzję o kandydowaniu bądź nie. - To moja sprawa - odrzekł.

Zaskoczony pytaniem nie był burmistrz Radkowa, Jan Bednarczyk, jednak on też nie odpowiedział nam jednoznacznie.

- Kto to wie, jeszcze półtora roku. A w naszym kraju wszystko się może zdarzyć, wybory mogą być i za dwa lata, i za trzy - mówił Bednarczyk. - Powiem na 6 miesięcy przed wyznaczonymi wyborami - dodał.

Z kolei nas zaskoczyła wójt gminy wiejskiej Nowa Ruda, Adrianna Mierzejewska. Zapytana o reelekcję odpowiedziała pytaniem.

- A co mi Pani radzi. Jakie jest zdanie gazety? - zapytała Mierzejewska. Nie poradziliśmy nic, bo dziennikarze nie są od doradzania politykom. 

Ile będą mieli lat?

Choć oficjalnie tego nie przyznaje, to nieoficjalnie Bednarczyk już zapowiedział, że będzie startował w wyborach na burmistrza Radkowa. Włodarz teraz ma 72 lata, za rok, podczas wyborów, będzie miał 73 lata, a kiedy będzie kończył kadencję (w przypadku, gdy zostanie wybrany) - 78 lat.

Z kolei Mierzejewska i Kiliński to równolatki. W tym roku kończą 51 lat, za rok - w momencie wyborów - będą mieli po 52 lata. A jeśli wygrają wybory, to ze stołkami szefów gmin pożegnają się w wieku 57 lat.