Wycinali teraz sadzą

Jeszcze na początku kwietnia mieszkańcy alarmowali i na łamach „Gazety Noworudzkiej” gromili urzędników, że ci wydają pozwolenia na wycinkę drzew. Chodziło m.in. o ul. Martwą, gdzie wycięto ok. 20 kasztanowców, które były chore jak twierdził Krzysztof Czajka z Urzędu Miejskiego w Nowej Rudzie. Z kolei wycinkę na ul. Fredry prowadził zakład energetyczny Tauron. Tę decyzję urzędnicy argumentowali tym, że drzewa rosną zbyt blisko linii wysokiego napięcia. Z krajobrazu przy ul. Fredry zniknie ok. 50 drzew w tym klon i jesion. Buźki w e-mailu Tak jak zapowiadał Krzysztof Czajka na ul. Martwej już rozpoczęły się nowe nasadzenia, co zauważyli mieszkańcy. Jeden z nich wysłał do nas nawet e-maila z uśmiechniętymi buźkami, które są reakcją na sadzenie przez urzędników nowych drzew w mieście. - Prowadzone są nowe nasadzenia, zastępcze związane z wcześniejszą wycinką. Chcemy obsadzić wszystkie dzielnice miasta i w ten też sposób walczyć ze smogiem - mówi nam Małgorzata Jagielska, leśnik Urzędu Miejskiego w Nowej Rudzie. - Miasto już zaczęło inaczej wyglądać, a chcemy żeby było jeszcze lepiej, dlatego będzie coraz więcej nasadzeń. Nie tylko w miejscach, gdzie prowadzone były wycinki. Na ul. Martwej zostały posadzone rośliny, które kwitną już od wczesnej wiosny. To gatunki wieloletnie, które sadzi się niemalże we wszystkich miastach - dodaje Jagielska. Stare trzeba wyciąć Lepiej zapobiegać niż leczyć mówi stare przysłowie. Czy u nas stosuje się tę zasadę w przypadku drzew? - Robione są przeglądy okresowe drzew. Wykonuje się je co kwartał. Spisywane są protokoły. Są drzewostany stare i chore, które trzeba usunąć, a w ich miejsce posadzić nowe. Jednak tam gdzie drzewa wymagają pielęgnacji lub ich podtrzymania, to my to również wykonujemy - zapewnia Małgorzata Jagielska.