Dopingujemy naszych kryminalnych, aby szybciej złapali napastników
To zdarzenia wstrząsnęło mieszkańcami nie tylko Ścinawki Śr., ale całej gminy Radków. Dwie pracownice miejscowego marketu Biedronka zostały napadnięte tuż po zamknięciu przez nie sklepu, bo - jak twierdzą - wcześniej nakryły napastników na kradzieży towaru ze sklepu. 20-parolatkowie zaatakowali je, bijąc, a nawet dusząc. Gehenna zakończyła się w momencie, gdy jedna z pracownic zadzwoniła na policję. Od tego momentu kryminalni - jak twierdzi ich rzeczniczka Wioletta Martuszewska - robią wszystko, aby schwytać sprawców.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej" nr 879.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.