Z dwoma nakazami

Już nie na 24 miesiące, ale na 40 miesięcy przestępca z Radkowa trafi do pudła. Sędziowie wydali już dwa nakazy policjantom, aby zatrzymać chłopaka. Piotr Kidacki dalej na wolności, pomimo że już w styczniu Sąd nakazał jego doprowadzenie do zakładu karnego. Jeśli jednak policjanci zdecydują się go zatrzymać, to za kraty trafi na o wiele dłużej niż mógł przypuszczać na początku roku. Oprócz wcześniejszego wyroku za torturowanie mieszkańców radkowskiego rynku (dwa lata więzienia) sędziowie Sądu Rejonowego w Kłodzku zdecydowali się jemu odwiesić wykonanie wcześniejszego wyroku. To kolejne 16 miesięcy. Od 1 czerwca policjanci są już w posiadaniu dwóch nakazów sądu zarządzających jego poszukiwanie i wydających za nim tzw. list gończy. Sędziowie ponaglają Nie wiadomo jednak, czy tym razem kryminalni z nich skorzystają. Policjanci kilkakrotnie mieli już okazję, aby go zatrzymać. Nie reagują nawet na pisma sędziów, w których ponaglają ich do działania. - Sąd Rejonowy w Kłodzku nie otrzymał żadnej informacji dotyczącej przyczyn niezrealizowania nakazu doprowadzenia, w związku z czym Sąd wystąpił z tzw. „ponagleniem” i po otrzymaniu informacji z KP w Nowej Rudzie będzie można podjąć dalsze kroki w celu osadzenia skazanego do odbycia kary - wyjaśniała przed kilkoma tygodniami sędzia Agnieszka Połyniak z Sądu Okręgowego w Świdnicy. Wcześniej (sobota, 9 kwietnia) ok godz. 13.00 funkcjonariusze mieli idealną okazję, aby go zatrzymać.