reklama

Z ręką w nocniku

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Z ręką w nocniku - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNasi samorządowcy przez osiem lat tylko udawali, że coś robią, że chcą rozwiązać problem. Teraz budzą się z ręką w nocniku, bo nie ma gdzie wyrzucać śmieci.
reklama

 To nie był żart prima - aprilisowy, choć na początku tak to właśnie wyglądało. 1 kwietnia wstrzymano przyjmowanie śmieci na wysypisko w Ścinawce Dolnej, na które od stycznia trafiały odpady komunalne nie tylko z Radkowa, ale także kilku innych gmin powiatu kłodzkiego, m.in. Kłodzka i Nowej Rudy. W tych gminach, w związku z zaostrzonymi przepisami unijnymi, zamknięto wysypiska w grudniu ubiegłego roku. Dlaczego Jan Bednarczyk zdecydował o wstrzymaniu przyjmowania odpadów komunalnych na śmietnisko w Ścinawce ?

-  Bo jest już tak przepełnione, że niedługo utonęlibyśmy w śmieciach - tłumaczy samorządowiec. - Potrzebna jest dodatkowa kwatera na ich gromadzenie. Docelowo zaś budowa nowego wysypiska - dodaje Bednarczyk. Samorządowcy z ościennych gmin nie są zdziwieni decyzją burmistrza Bednarczyka. Zamknięta brama zaskoczyła jednak zwykłych ludzi.

-  Chciałem wrzucić na wysypisko gruz po remoncie mieszkania. Nie wiem, co teraz zrobię, chyba pojadę i wyrzucę śmieci w lesie - zastanawia się na pan Mirosław, który we wtorek chciał wyrzucić na składowisko małą przyczepę gruzu. Większy problem niż on mają samorządowcy, bo teraz śmieci muszą wozić aż do Zawiszowa.

- Dotychczas płaciliśmy 200 zł za tonę. W Zawiszowie będzie nas to kosztowało 270 zł. Do tego wzrosną koszy transportu - wylicza Dariusz Kupiec, wiceburmistrz Polanicy - Zdroju. - Takie rozwiązanie w krótkiej perspektywie czasu wymusi podwyżki za śmieci w granicach 30-40 procent - dodaje. Podobnie kalkulują w innym miejscowościach, choć na razie nikt tam jeszcze o podwyżkach nie mówi. -  W tej chwili dla mieszkańców nic się nie zmieni. Jeżeli potwierdzą się deklaracje burmistrza Radkowa, to pod koniec kwietnia wysypisko śmieci w Ścinawce Dolnej ponownie zostanie otworzone - zapewnia Tomasz Kiliński, burmistrz Nowej Rudy. W ubiegłym roku wysypisko w Ścinawce Dolnej przyjmowało odpady tylko z gminy Radków (około 1.500 ton śmieci rocznie). W ciągu trzech miesięcy tego roku zostało po prostu zawalone. Na składowisko trafiło 10 tyś. ton.

-  Dlatego rozbudowa istniejącego wysypiska nie rozwiąże problemu - przyznaje Marek Jagódka, kierownik składowiska. - Odsunie problem o kolejne kilka miesięcy. Jedynym rozwiązaniem, które na długie lata rozwiąże problem śmieciowy, jest budowa nowego składowiska. O tej inwestycji mówi się od ośmiu już lat. Niestety na razie niewiele z tych planów wynikło, choć samorządowcy powołali spółkę i wydali pieniądze (tekst poniżej).

Celowy bezcelowy

Nowe międzygminne wysypisko śmieci w Ścinawce Dolnej miało powstać tuż obok tego istniejącego. W 2001 r. samorządowcy powołali do życia Międzygminny Związek Celowy, którego zadaniem było przygotowanie i rozpoczęcie inwestycji i tym samym rozwiązanie problemu 18 gmin z powiatów kłodzkiego i ząbkowickiego. Przez osiem lat wydano blisko 2 mln zł na funkcjonowanie powołanej spółki samorządowej. Pieniądze nie poszły jednak wcale na inwestycję, tylko na płace i utrzymanie biura, inwestycji nie udało się nawet rozpocząć. W ubiegłym roku związek rozpadł się, bo gminy zaczęły się z niego wypisywać. Stało się jasne, że samorządowcy reprezentujący 18 gmin nie dogadają się.

- Polanica wystąpiła ze związku jako jedna z pierwszych i nie uważam, że to był błąd - mówi Dariusz Kupiec, wiceburmistrz uzdrowiska. - Przedstawiony nam kosztorys przez związek był, moim zdaniem, sześciokrotnie zawyżony. Nie mogliśmy się zgodzić na coś takiego - dodaje. Władze Polanicy przekonały się o tym, budując stację przeładunkową. Wydały na nią niecałe 700 tyś. zł. W kosztorysie Związku Celowego budowa takiej stacji wyceniono na ponad 3 min zł.

Było za drogo

Całkowity koszt wybudowania nowoczesnego wysypiska, sześciu stacji przeładunkowych oraz zrekultywowanie starych składowisk to aż 170 mln zł. Taki kosztorys przedstawił Międzygminny Związek Celowy. Co prawda mówiło się wtedy o unijnej dotacji rzędu 60 procent, ale i tak gminy, w zależności od liczby ludności, musiałyby wyłożyć od 200 tyś. do 2 mln zł z własnych budżetów na budowę nowoczesnego składowiska. Obecnie teren, na którym miało powstać składowisko, należy do spółki Bioeneko. Niestety prywatna firma też nie spieszy się z inwestycją. Dotychczas zrobiono tam tylko betonową wylewkę pod wagę. Burmistrz Radkowa wystąpił w związku z tym do sądu o odebranie firmie wieczystego użytkowania gruntu.

22 km śmieci

Rocznie w 18 gminach które należały do związku celowego powstaje prawie 70 tyś. ton śmieci. Taką ilość można wrzucić na 3,5 tyś. dużych ciężarówek. Zajęłyby one jeden pas ruchu na całej długości drogi z Nowej Rudy do Kłodzka (22 km).

Romuald Piela - Gazeta Noworudzka, 8.04.2010 r.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama