Usłyszał wyrok

Na ten wyrok czekano wiele lat. Po trwającym kilka miesięcy procesie przed Sądem Rejonowym w Trzebnicy wreszcie udało się skazać wieloletniego właściciela zamku w Ratnie Dol. Został skazany na 10 miesięcy więzienia. Na razie nie pójdzie jednak siedzieć. - Sąd warunkowo zawiesił oskarżonemu wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres 2 lat próby - tłumaczy Joanna Podwin z Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Ale to nie jedyna kontrowersja. Sąd zwolnił też oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych obciążając nimi Skarb Państwa. Nakazał za to Edwardowi P. wypłatę 10 tys. zł Fundacji Ratowania Zabytków i Pomników Przyrody w Poznaniu, która wspólnie z radkowskimi samorządowcami doprowadziła do skazania wrocławskiego działacza sportowego. Wyrok zapadł 30 kwietnia i nie jest prawomocny. Znane jest za to uzasadnienie sędziego. - Sąd uznał oskarżonego Edwarda P. za winnego tego, iż w okresie od 1 stycznia 2007 r. do 7 kwietnia 2016 r. jako właściciel zespołu zamkowego wpisanego do rejestru zabytków i jednocześnie jako prezes zarządu spółki dokonał uszkodzenia przedmiotowego zespołu zamkowego poprzez zaniechanie obowiązków związanych z prowadzeniem prac konserwatorskich i niezabezpieczeniu zabytku - brzmi oficjalne uzasadnienie wydane przez sędziego. Czego dokładnie nie robił Edward P.? Lista jest długa. - Zaniechanie wymaganych i koniecznych prac, pomimo ciążącego na nim obowiązku prawnego i zaleceń usunięcia samosiewów z wnętrza i murów pałacu, zaniechanie wykonania zadaszenia pałacu w celu jego zabezpieczenia przed przenikaniem wód opadowych i dalszą degradacją substancji zabytkowych, zaniechanie zabezpieczenia zachowanych świadków sklepień i stropów przed samoczynnym zawaleniem, zaniechanie zabezpieczenia i wzmocnienia konstrukcji murów, zaniechanie zabezpieczenia wszystkich otworów okiennych w przyziemiu, zaniechanie zabezpieczenia muru arkadowego przed zawaleniem, zaniechanie wykonania prac konserwatorskich parku, to jest usunięcie samosiewów, poddania starodrzewu pielęgnacji, zaniechanie zabezpieczenia elementów małej architektury przed zniszczeniem i grabieżą, wskutek czego obiekt ulegał ciągłej degradacji - wymienia pracownica Sądu.