Zakpili z demokracji

 Dariusz Kłonowski zgłosił więc wniosek o reasumpcje (powtórzenie) głosowania uchwały w sprawie udzielenia absolutorium.I znowu szok, bo podczas głosowania wniosku o powtórzenie głosowania nad absolutorium sytuacja powtórzyła się. Oddanych głosów było więcej, niż radych. Zdenerwowany przewodniczący zarządził godzinną przerwę. – To jest niepoważna zabawa kilku radnych opozycyjnych Prawa i Sprawiedliwości. Zabawa dużych dzieci w piaskownicy – ocenił Krzysztof Baldy, starosta kłodzki. – Statut powiatu kłodzkiego nie przewiduje takiej sytuacji, bo nikomu nie przyszło, przy jego uchwalaniu, do głowy, że można się tak niepoważnie zachowywać – stwierdził przewodniczący Kłonowski i dlatego po wznowieniu obrad zarządził głosowanie imienne nad uchwałą w sprawie udzielenia absolutorium. Nie wszyscy radni zgadzali się z tym, twierdząc, że nie ma do tego podstaw prawnych. Domagali się przegłosowania wniosku o głosowanie imienne. Ponieważ przewodniczący nie chciał tego zrobić, Marek Jagódka, Marek Szpak i Dariusz Mikosa (członkowie i byli członkowie PiS) postanowili w ogóle nie głosować. Jeszcze dziwniej zachował się Jacek Tyniec (szef powiatowego PiS-u). Podczas głosowania imiennego wstał i powiedział, że jest za, przeciw i wstrzymuje się od głosu (ten głos uznano za nieważny). – Skoro nasze zachowanie jest śmieszne, to jak nazwać działania tych radnych, którzy w bezprawny sposób odwołali z funkcji wicestarosty radnego Marka Jagódkę? – pytał odbijając piłeczkę radny Tyniec i przypomniał decyzję sądu administracyjnego, który uznał uchwałę w tej sprawie za sprzeczną z prawem. – To pokazuje kompletną bezradność przewodniczącego i chaos proceduralny jaki panuje w radzie powiatu – zakończył Tyniec. Mimo proceduralnych przepychanek radnym udało się w koñcu podjąć decyzję i większością głosów udzielono zarządowi absolutorium, choć zdaniem opozycji było to rozwiązanie siłowe.
Romuald Piela - Gazeta Noworudzka, 06.05.2010 r.