Zalewa na Łużyckiej

W grudniu lokatorzy mieszkający w budynku przy ul. Łużyckiej bali się wychodzić z bloku, żeby nie spadła im na głowę dachówka. Teraz do tego strachu doszedł problem wody kapiącej z sufitu. - Mieli zabezpieczyć dach już wtedy. Nie zrobili nic pomimo zapewnień urzędników w „Gazecie Noworudzkiej`. Nie wiem, czy ktoś tu w ogóle był i oglądał cokolwiek. Ludzie boją się wychodzić z budynku, bo spadają cegłówki. Teraz doszło do tego, że woda zalewa mieszkanie. W pokoju, centralnie nad łóżkiem, kapie nam woda z sufitu na głowy - mówi Piotr Geselle, jeden z lokatorów. - Kapie na nas, bo w dachu jest dziura. Jak śnieg zacznie topnieć, to będzie lało się jeszcze bardziej. Przecież tu się śpi. Tu się żyje - dodaje mieszkaniec. Lokatorzy opłacają rachunki i chcą żyć jak na XXI wiek przystało. - Dzwoni się do zarządcy, to ciężko im przyjść i coś zobaczyć. Mi kapie na głowę, bo jest dziurawy dach, a oni mówią, że przyjdą może...we wtorek - twierdzi zbulwersowany pan Piotr. Zdunek wysłał ekipę - W piątek usunęliśmy zalegający śnieg, który spowodował to zalanie - zapewnia Marian Zdunek, prezes Noworudzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - W tym tygodniu uzupełnione zostaną dachówki na dachu budynku - podkreśla. Prezes Zdunek ma nadzieję, że jeszcze w tym roku ruszy kapitalny remont budynku przy Łużyckiej 4 i problemy się rozwiążą. - Wspólnota podjęła uchwałę o opracowaniu dokumentacji i kapitalnym remoncie budynku wraz z dachem - przypomina prezes NTBS-u. - Mam nadzieję, że w tym roku uda się go rozpocząć. Wszystkie szczegóły zostaną omówione podczas spotkania wspólnoty w marcu - dodaje. Prezes przypomina też, że obecnie 80% wszystkich budynków zarządzanych przez NTBS stanowią budynki po wymianie dachu.