Zrobili z mojego męża warzywo - mówi otwarcie Elżbieta Skóra. Jej mąż był okazem zdrowia. 25 lat przepracował na kopalni. Na emeryturze był w pełni sił. Jednej majowej soboty postanowił skosić ogródek. Wieczorem zmęczony położył się spać. Obudził go silny ból głowy. Wymiotował. Rano zaniepokojona żona zadzwoniła na pogotowie. Karetką przyjechali pielęgniarz Wojciech S. i ratownik medyczny Karol Sz. Była niedziela, 6 maja 2018 r.
Mąż jeszcze przy nich zwymiotował, nie można się było z nim dogadać
- wspomina pani Elżbieta.
Pacjent skarżył się na wymioty i bóle głowy. Zmierzyliśmy mu ciśnienie. Wartości nie pamiętam, ale było wysokie. Podaliśmy mu lek - zeznał później pielęgniarz Wojciech S. W mojej ocenie nie było żadnych objawów świadczących o tym, aby ten mężczyzna miał wówczas udar mózgu - dodał.
Oni jeszcze powiedzieli, że mąż się tak czuje, bo pewnie popił za dużo
- mówi żona Eugeniusza Skóry.
Była taka sytuacja, że kierowca Sz. zapytał się tego pana, czy dzień wcześniej nie nadużył alkoholu. Nie było tak, że kierowca to stwierdził - zeznał Wojciech S. W mojej ocenie brak było powodów, aby tego mężczyznę zabierać do szpitala i hospitalizować, tym bardziej, że po podaniu leku ciśnienie poszło mu w dół, a on był nadal w logicznym kontakcie - dodał.
W mojej ocenie podczas naszej wizyty pacjent nie przejawiał żadnych objawów udaru mózgu, nie miał zaburzonej mowy, nie miał zapadniętego kącika ust, brak było niedowładów którejś z kończyn, nie miał zaburzonego czucia, brak było afazji słownej, objawy oponowe miał ujemne, miał zborność ruchową prawidłową, siła mięśni była równomierna - zeznawał ratownik medyczny Karol Sz.
Eugeniusz Skóra został więc w domu. Czuł się coraz gorzej. Następnego ranka już było tragicznie.
Widziałam, że mąż mi umiera, on już nie mówił, robił pod siebie, to było coś strasznego - opowiada pani Elżbieta, która ponownie wezwała pogotowie. Przyjechała karetka. Tym razem postanowiono o tym, żeby zabrać Eugeniusza Skórę do szpitala. Pacjent był za ciężki dla ratowników, więc wezwano sąsiadów na pomoc.
7 maja rozpoznano u pana Eugeniusza krwotok śródczaszkowy, na skutek którego doszło do ciężkiego uszkodzenia mózgu. Trafił on najpierw do szpitala w Nowej Rudzie, potem do Kłodzka, a następnie do Polanicy.
Elżbieta Skóra nie mogła pogodzić się z tym, co przytrafiło się jej mężowi. 11 czerwca 2019 r. złożyła do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz wniosek o ściganie. Prokuratura umorzyła co prawda sprawę, ale nakazała ukaranie pracowników medycznych, którzy nie zabrali Eugeniusza Skóry do szpitala.
O to, jak zostali oni ukarani, zapytaliśmy prawie rok temu. Po kilku miesiącach przyszła odpowiedź.
W związku z uchybieniami pracowników Państwowego Ratownictwa Medycznego dot. wydarzenia z dnia 6 maja 2018 r., pouczono w/w personel medyczny /Karola Sz. i Wojciecha S./ o obowiązku przestrzegania przepisów regulujących prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych, oraz że świadczeni zdrowotne należy udzielać z należytą starannością, jak również w sposób rzetelny prowadzić dokumentację medyczną - mówi Iwona Śledziona, kierownik Działu Zatrudnienia i Polityki Płacowej Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kłodzku. Wobec pracowników medycznych PRM Karola Sz. i Wojciecha S. dyrektor podmiotu zastosowała kary regulaminowe obowiązujące w jednostce - dodaje.
Rzecznik stwierdził
Sprawa trafiła również do Rzecznika Praw Pacjenta. Świadczenia zdrowotne udzielone panu Eugeniuszowi Skóra przez zespół ratownictwa medycznego w dniu 6 maja 2018 r. nie były zrealizowane z dołożeniem należytej staranności - uznała Katarzyna Kozioł, dyrektor departamentu postępowań wyjaśniających u RPP.
Prokuratura umorzyła
W kwietniu 2021 r. prokuratura postanowiła umorzyć śledztwo. Mając na uwadze poczynione ustalenia, a przede wszystkim uwzględniając treść opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej, należało umorzyć prowadzone postępowanie (…) albowiem w ocenie biegłych choć udzielający wówczas pomocy Eugeniuszowi Skórze ratownicy medyczni dopuścili się nieprawidłowości w postaci zaniechania przewiezienia pokrzywdzonego do szpitala, to jednak w ocenie biegłych, zaniechanie to nie naraziło pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - uznał prokurator Maciej Leszczyński.Prokurator zarządził, aby po uprawomocnieniu się postanowienia dostarczyć je dyrekcji ZOZ Kłodzko „celem wyciągnięcia wobec wskazanych ratowników medycznych konsekwencji służbowych”.
Biegli orzekli
Prokuratura Rejonowa w Kłodzku powołała dwóch biegłych: doktora nauk medycznych Christiana Jabłońskiego, specjalistę medycyny sądowej i doktora nauk medycznych Piotra Janasa, specjalistę neurologa. Ocenili oni działanie załogi karetki w niedzielę, 6 maja.
Ze stanowiska lekarskiego, pozyskane informacje, wobec braku możliwości ich obiektywizacji w warunkach domowych powinny skłonić zespół ratownictwa medycznego do przewiezienia chorego do szpitala, w celu przeprowadzenia badania lekarskiego, obserwacji w warunkach szpitalnych i ewentualnego poszerzenia panelu badań diagnostycznych
- napisali w opinii biegli Christian Jabłoński i Piotr Janas.
Jednak biegli nie przesądzili, czy nie zawiezienie pacjenta do szpitala mogło go uchronić przed tak poważnymi skutkami udaru mózgu.
Przedstawione dane wskazują, że postępowanie ratowników medycznych w dniu 6 maja 2018 roku było niepełne i nierozważne - nieuwzględniające możliwej symptomatologii bólów głowy, nudności i wymiotów - niemożliwej do zróżnicowania w warunkach domowych - napisali Jabłoński i Janas. Ich zdaniem postępowanie ratowników było nierozważne, ale nie można w sposób niebudzący wątpliwości powiedzieć, że przewiezienie Eugeniusz Skóry do szpitala już 6 maja doprowadziłoby do rozpoznania krwawienia śródczaszkowego, a w szczególności operacyjnego usunięcia krwiaka i odbarczenia mózgu w tym dniu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.