Jest poniedziałek, 21 marca. Policjanci ok godz. 18.00 wzywani są przez lekarza do noworudzkiego szpitala na oddział wewnętrzny. To właśnie tam - na prośbę medyków - ustalają, że jeden z pacjentów jest pijany. Ma blisko pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. To 54-letni mieszkaniec Nowej Rudy. Cztery godzin później policjanci powracają do szpitala. Tym razem jednak już w zupełnie innych okolicznościach. - Ok. godz. 22.30 policjanci otrzymali zgłoszenie od ekipy pogotowia ratunkowego, że doszło do zgonu - ujawnia teraz Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Mężczyzna zmarł pomimo reanimacji przez lekarza z ekipy pogotowia ratunkowego - zaznacza prokurator. Ten sam pacjent Jakie było zdziwienie funkcjonariuszy, gdy okazało się, że mężczyzną pod kurtką jest ubrany w szpitalną piżamę. W dodatku zmarły to ta sama osoba, którą kilka godzin wcześniej nakryto na piciu alkoholu. Kryminalni postanowili tak tego nie zostawiać. Wszczęli śledztwo Już cztery dni później (25 marca) kłodzcy prokuratorzy wszczęli śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci. Teraz prokurator Ewa Ścierzyńska zdecydowała się ujawnić szczegóły ich postępowania, które może zakończyć się nawet postawieniem zarzutów personelowi noworudzkiego szpitala.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.