Zrezygnują z ogrodów

 – Według mnie to jest rozbój w biały dzień. To jest podwyżka o ponad 700 proc. Wiadomo, w jakim stanie są ogrody przydomowe, jedni dbają o nie i je pielęgnują inni nic w tych ogródkach nie robią, a ogrody te są zarośnięte, zaśmiecone straszą swoim widokiem – mówi Ewa Kowalewska. W rozmowie z „Gazetą Noworudzką” oburzona Ewa Kowalewska mówi, że wiele osób po tych podwyżkach zrezygnuje z dalszego dzierżawienia ziemi, w szczególności osoby starsze utrzymujące się z niskich rent. – Właśnie idę do ZGKiM-u, zanieść wymówienie dalszej dzierżawy przez moją sąsiadkę, która twierdzi, że ją na taki luksus nie stać – dodaje Ewa Kowalewska.

Dagmara Oleksy, rzecznik prasowy noworudzkiego magistratu tłumaczy, że zarządzenie w sprawie wydzierżawiania i ustalania wysokości opłat za ogródki przydomowe zostało wydane już w lipcu 2005r. Od tego momentu było respektowane tylko wobec osób, które posiadają przydomowe ogródki. Taryfę ulgową mieli najemcy Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Nowej Rudzie, którzy korzystali z niższych stawek. – Zarządzenie burmistrza zobligowało ZGKiM do wyrównania stawek za dzierżawę, do stawek z zarządzenia, żeby wszyscy płacili tak samo – wyjaśnia Dagmara Oleksy. Tylko dzięki szybkiej interwencji tygodnika „Gazeta Noworudzka” władze miasta ponownie zastanowiły się nad podwyżkami. Urzędnicy doszli do wniosku, że mieszkańcy za swoje ogródki będą płacić jedynie o 10 groszy więcej. – Z taką ceną mogę się zgodzić – mówi zadowolona Ewa Kowalewska.

Arkadiusz Balcerzak - Gazeta Noworudzka, 25.06.2009 r.